czwartek, 26 marca 2020

Moje przemyślenia w czasie „pandemii”


Ogólnie ostatnio trochę straciłem wenę, mam napisaną połowę opowiadania ale muszę mieć ochotę aby je dokończyć. Każdy kto nie siedzi zamknięty w piwnicy przez Fritzla widzi co się dzieje na świecie. Ja i tak pracuje zdalnie więc we mnie cała ta kwarantanna, aż tak nie uderza ale wiem, że w przyszłości może wpłynąć na moją pracę jeszcze bardziej niż teraz. Problemem całej tej sytuacji jest jej skala zagrożenia bo ani nie jest ogromna, gdyby to była ebola to każdy by siedział w domu i podcierał się ręką zamiast walczyć o papier. Z drugiej strony jest potencjalnie groźniejsza niż zwykła grypa. Przy pełnym zachorowaniu całej populacji pewnie mogłoby być z 200-250 milionów zgonów a to dużo choć większość to byłby osoby starsze i osłabione chorobami. Dlatego z jednej strony jest w nas obawa bo to nowe a z drugiej lekceważenie bo przecież to zwykła grypa i fajnie wyjść z dzieckiem do parku na plac zabaw… takie niby wakacje, za które wszyscy zapłacimy.
Kryzys, który przyniesie zatrzymanie gospodarek i przerwanie ciągu dostaw odbije się na wszystkich. Jednak jak zawsze najwięcej straci klasa średnia bo bogaci zostaną bogaci a biedni wiele więcej nie mogą stracić bo i tak żyją z miesiąca na miesiąc oni dostaną od państwa trochę pieniędzy, żeby nie umarli z głodu i miał kto głosować. Oczywiście zapłacą za to ci bardziej ogarnięci, którzy mają odłożone jakieś pieniądze bo o tym, że idzie kryzys mówi się co najmniej od dwóch lat. Zbyt optymistycznie wyceniane akcje, dodruk, dodruk i jeszcze raz dodruk pieniędzy itp. itp. Nie wiadomo ile to wszystko potrwa i o ile teoretycznie na papierze w Polsce nie jest źle bo niby mało chorych to jednak patrząc przez liczbę testów wykonanych u nas i gdzie indziej jest zapewne znacznie gorzej. Problem jest globalny bo nawet jeśli nagle u nas choroba wygaśnie a w całej Europie i Ameryce będzie szalała, dalej wiele nam to nie da, bo i tak kryzys w nas uderzy bardzo mocno.
To jest czas, żeby inwestować w siebie ucząc się tyle ile jesteśmy w stanie, poszerzać nasze horyzonty aby potem być atrakcyjniejszym na rynku pracy, oraz w zwykłym życiu. Ważne jest żeby nie wydawać teraz zbędnych pieniędzy na niepotrzebną elektronikę, ubrania, drogie jedzenie itp. Starać się wypracować zapas pieniędzy na przetrwanie 4-5 miesięcy w nawet pesymistycznym wariancie. Oczywiście możecie liczyć, że rząd sytuacje uratuje no przecież „tarcza antykryzysowa”, tylko to są wasze pieniądze. Uratuje to wiele firm, które powinny upaść bo są słabo zarządzane bez jakiegokolwiek zapasu funduszy i przygotowania na kryzys. Ocali to trochę miejsc pracy ale spowoduje ogólne obniżenie pensji i inflację. Dlatego za parę miesięcy chleb będzie 50-60 groszy droższy jak i wszystko.
Nie marnujcie swojego czasu, nie siedźcie bezczynnie, oszczędzajcie a odczujecie kryzys słabiej niż inni, którzy np. mają nowego iPhone na kredyt przy minimalnej pensji…
Bądźcie odpowiedzialni za siebie i innych, tak jak powinniście być odpowiedzialni w klimacie bdsm za partnera.

wtorek, 17 marca 2020

Akceptacja poniżających zachowań


Ogólnie dziś mam ochotę poruszyć kwestię poniżających zachować w klimacie. Dla mnie to dość grząski temat, myślę, że każdy definiuje sobie je inaczej. Miałem kiedyś uległą, która nie godziła się na plucie na twarz ponieważ to uważała za zbyt poniżające, jednocześnie z chęcią godząc się na pissing w jej stronę. Teoretycznie oba te zachowania można spokojnie uznać za poniżające a pewnie większość by wskazała pissing za czynność bardziej poniżającą ale ktoś może mieć całkowicie odmienne zdanie. Ważne jest, żeby ze sobą w relacji rozmawiać i umieć uargumentować swój tok myślenia. Nikt raczej nie lubi usłyszeć nie bo nie.
Myślę, że dodatkowym bodźcem do wykonania czegoś co jest uważane za poniżające jest to czy to nas podnieca. Na przykładzie bycie zerżniętym strap-onem uważam jednocześnie za czynność poniżającą ale też bardzo podniecającą. Więc się na nią zgodzę ale już na przykład scat uważam za bardzo poniżający i mnie nie kręci więc jest poza moim zainteresowaniem. Uważam, że jeśli mamy opory przed pewną praktyką ale czujemy, że nas podnieca to często warto się przełamać i spróbować, inaczej nigdy nie odpowiemy sobie w 100% jak jest naprawdę. Często też dobrym sposobem jest metoda małych kroków. Na początku pewnej relacji z jednej strony podniecała mnie wizja zabawy strap-onem ale z drugiej trochę się jej obawiałem. Switchka, z którą byłem najpierw zrobiła mi masaż prostaty jednym, potem dwoma palcami. Zdecydowanie mi się spodobało, wręcz widziałem w tym coś i podniecającego i coś co nie było dla mnie poniżającą praktyką. Strap-on uważałem za poniżający ale jednak podniecała mnie taka wizja więc dzięki wcześniejszemu krokowi, przekonałem się też i do tej. I fakt brany przez młodszą czułem się bardzo poniżony tym bardziej, że nie oszczędzała mnie słownie… to jednak cała sytuacja wydawała mi się bardzo podniecająca. Więc jak najbardziej na plus. Ogólnie analne zabawy często interesują ludzi ale mają obawy. Tak samo jeśli uległa nie chce żebyście ją od razu zerżnęli w tyłek, spróbujcie najpierw z małym korkiem analnym, albo ogonkiem z reguły będzie bardzo zadowolona i w kolejnych krokach zdecydowanie zgodzi się na więcej.
Jak dla mnie dirty talking to również coś co sprawia, że kobiety czują się poniżone ale jednocześnie bardzo podniecone. Często powiedzenie czegoś dirty w odpowiednim momencie może podziałać niezwykle mocno na drugą osobę, szczególnie gdy jest już blisko orgazmu. Oczywiście wymaga to sporego skupienia i wyczucia sytuacji. Bo jedno to gdy po prostu rżniemy drugą osobę a całkiem inna gdy oprócz tego w odpowiednim momencie uderzymy ją jeszcze w twarz czy oplujemy rozdzierając ślinę po jej twarzy i zaczniemy do niej brzydko mówić. Tak żeby wszystko ze sobą współgrało a to zdecydowanie nie jest łatwe.
Dlatego im mamy lepsze wyczucie drugiej osoby, tym łatwiej nam przeforsować jakieś poniżające zachowanie tak aby druga osoba je jednak odebrała jako podniecające. Oczywiście gdy już wcześniej zrobiliśmy w tę stronę pierwsze male kroczki.

Podsumowując nie wstydźmy się rzeczy, które nas podniecają nawet jeśli są poniżające. Powiedzmy o nich partnerowi, warto ich spróbować bo w innym wypadku będziemy je i tak mieć gdzieś z tyłu głowy. Jeśli jesteś kobietą i podnieca cię lizanie męskiego tyłka albo lizanie jego stóp to mu o tym powiedz, uzasadnij to a myślę, że w większości inteligentny partner cię wysłucha i się zgodzi. Bez umiejętności rozmowy wiele naszych fantazji może być niespełniona. Życie jest jedno więc fajnie je wykorzystać.


To takie moje szybkie przemyślenia, dziś akurat nie mam weny, żeby napisać opowiadanie ale pewnie w tym tygodniu napisze jeszcze jedno albo dwa.

sobota, 14 marca 2020

Adam i nowa współlokatorka cz.4


Następnego poranka Adam obudził się mocno skacowany i obolały. Miał wrażenie, że przyśnił mu się bardzo dziwny sen… jednak czuł się inaczej… gdy podniósł pościel, zobaczył swojego penisa, który wypełniał metalową klatkę. Czyli wszystko co wydarzyło się wczoraj nie było snem… pomyślał ciągle jeszcze lekko zdziwiony Adam. Przypomniał sobie, że kluczyk do klatki na jego penisie ma Dominika, więc postanowił pójść do jej pokoju i go odzyskać. Zebrał się z łóżka, czując zbity tyłek… ubrał bokserki oraz koszulkę i postanowił porozmawiać z Dominiką. Sam nie wiedział co dokładnie jej powie. Może coś w stylu, że poszli za bardzo na całość i mu się bardzo podoba ale może uwolni jego penisa i będzie jej wdzięczny…
Jednak gdy tylko opuścił swój pokój, usłyszał dźwięki dobiegające z kuchni. Gdy tylko tam wszedł, jego oczom ukazała się całkowicie naga Dominika, która krzątała się i robiła jajecznicę na śniadanie… Adama zdecydowanie podniecił ten widok i poczuł jak jego penis rośnie, jednak bardzo szybko został zblokowany przez klatkę, która przyniosła irytujące uczucie…

- O mój chłopiec już wstał. - powiedziała uśmiechnięta Dominika idąc w stronę Adama… - Po co się tak ubrałeś mój przystojniaku… - ciągnęła dalej droczącym się głosem, jednocześnie ściągając z Adama koszulkę i bokserki…
- Bo wiesz my wczoraj… było fajnie ale posunęliśmy się za daleko… czy mogłabyś ściągnąć ze mnie tę klatkę… bo mnie bardzo uwiera… - niepewnym i zakłopotanym głosem Adam, próbował przekonać Dominikę.
- Mmm było nam wczoraj tak dobrze razem… po co to psuć. - skomentowała prośbę Dominika łapiąc Adama za jądra i ściskając… - Wiesz… byłeś taki grzeczny należy ci się większa nagroda niż jajecznica na śniadanie… - mówiąc to Dominika klęknęła i zabrała się do lizania moszny Adama… ten chciał zaprotestować ale był kompletnie zdezorientowany… nagle Dominika zaczęła ostro obciągać jego kutasa w klatce… czuł jej język przez kraty klatki, jego penis był przez nią bardzo ograniczony… jednocześnie Dominika dłonią ugniatała jego jaja… Adam był bardzo podniecony czuł, że jeśli te pieszczoty będą trwać dalej może nawet dojść… jednak wtedy Dominika przestała obciągać i wstała z kolan drapieżnie patrząc w jego oczy…
- Bo wiesz… to dla mnie nowa sytuacja i nie bardzo wiem czego ty chcesz… - próbował kontynuować rozmowę Adam, był zdecydowanie zdezorientowany…
- Dobrze w takim razie powiem ci czego dokładnie chcę… - odpowiedziała Dominika, jednocześnie przysuwając się do niego i obejmując jego szyję rękami… - Więc będzie tak kochany. - gdy zaczęła to mówić Adam poczuł jak kolano Dominiki energicznie uderza go w jaja, jęknął i chciał się odsunąć ale Dominika przyparła go do ściany… - Będzie tak… jak będziesz mi w pełni posłuszny i oddany, bez marudzenia wypełniał moje rozkazy to będziemy parą i będziesz miał bardzo intensywne orgazmy, natomiast jak będziesz niegrzeczny to skopie ci tak jaja, że zapomnisz jak się nazywasz a o jakimkolwiek seksie możesz zapomnieć… to jak będzie chłopczyku? - powiedziała stanowczym ale też i uroczym głosem, patrząc prosto w oczy Adama.
- Nie wiem co powiedzieć ale tak bardzo mi się podobasz i chciałbym, żebyś była moją dziewczyną… - ciągle zakłopotany powiedział Adam, próbując unikać wzroku Dominiki…
- Nie jestem przekonana… jeśli chcesz żebym była twoją dziewczyną to o to poproś… - odparła z przekąsem Dominika przygryzając warkę…
- Proszę cię Dominiko, chcę żebyś była moją dziewczyną. - odparł dość zdesperowanym głosem Adam, czując jak jej sutki ocierają się o jego ciało…
- Nie tak się prosi… - odpowiedziała zalotnym głosem Dominika jednocześnie odsuwając się od Adama na dwa kroki… - Klęknij i proś mnie o to, ładnie liżąc moje stopy tak jak wczoraj… - oznajmiła stanowczo wskazując palcem w dół. Adam był w lekkim szoku, czuł się poniżony tym jak jest traktowany przez małolatę. Jednocześnie widział jej piękne ciało w całej okazałości, pragnął jej, męska duma nie była w tym momencie dla niego wysoką ceną… więc klęknął posłusznie i zaczął lizać jej stopy.
- Bardzo proszę bądź moją dziewczyną. - powiedział Adam gdy zmieniał stopę, którą lizał… czuł się bezradny i poniżony ale w pewien sposób był bardzo podniecony zaistniałą sytuacją.
- No teraz się zgadzam haha. - odpowiedziała radośnie Dominika głosem pełnym satysfakcji… - Jeszcze nie wstawaj, zaraz wrócę… - mówiąc to Dominika poszła do swojego pokoju uśmiechnięta a po chwili wróciła z czarną skórzaną obrożą… - Jako mój chłopak musisz ją nosić przy mnie w domu… taki mam fetysz haha. - powiedziała radosnym głosem jakby zobaczyła szczeniaczka… Gdy ją zapięła na szyi Adama złapała go za dłoń i pomogła wstać. - Chodź kochanie bo już jajecznica, którą dla ciebie zrobiłam stygnie. - kontynuowała uśmiechnięta Dominika, stwarzając pozory perfekcyjnej Pani domu…

Adam jadł, jak sam stwierdził bardzo smaczną jajecznicę. Jednak cała otoczka przekraczała jego wyobrażenia… Siedział z nią przy stole nagi w pasie cnoty mając obroże na szyi i zerkał na jej wspaniałe piersi… Ona za to delektowała się jajecznicą, patrząc na niego prowokującą i czasem wolną ręką bawiła się swoją piersią...
- Mmm zdecydowanie dobrze mi dziś wyszła a teraz czas na deser… - powiedziała zadowolona Dominika, jednocześnie odsuwając się na krześle od stołu i ostentacyjnie wsadzając sobie palce w pochwę… Adam patrzył jak zahipnotyzowany gdy jej paluszki zagłębiały się w niej a gdy je wyciągała były wilgotne od jej soków.
- Widzę, że ci się takie widoki podobają… przyzwyczajaj się zboczuszku… choć tu grzecznie i mnie dokładnie wyliż, aż dojdę mam ochotę na orgazm… - uroczym tonem oznajmiła Dominika, oblizując swoje palce… natomiast lewą ręką wskazując na podłogę przed nią… Adam wiedział, że opór nie ma przy niej sensu… więc grzecznie podszedł na czworakach i zaczął zlizywać jej soki, jednocześnie stymulując językiem łechtaczkę… Dominika zaczęła lekko mruczeć, jednocześnie kładąc nogi na jego plecach…
- Cieszy mnie to, że szybko uświadomiłeś sobie swoją rolę… w sumie to nie wymagam od ciebie kochanie dużo, tylko całkowitego posłuszeństwa haha… - radosnym ale stanowczym tonem mówiła Dominika, ręką przyciskając głowę Adama do swojej łechtaczki… - Zasady są proste… po domu masz obowiązek chodzić w obroży i pasie cnoty… choć akurat w nim masz chodzić też poza domem haha… o tak… - kontynuowała swój monolog coraz bardziej podniecana Dominika… - Masz zakaz skomlenia o orgazm… będzie tylko wtedy gdy uznam, że zasłużyłeś… jeśli będziesz o mnie zabiegać to będzie prędzej a jeśli będę widziała, że się nie starasz to zapomnij o orgazmach… mmm… - Dominika była coraz bliżej szczytu… Adam lizał ją intensywnie z całkowitym oddaniem… - Swoim znajomym możesz opowiadać, że mnie ruchasz kiedy tylko chcesz haha… wieczorem sobie zrobimy wspólne zdjęcie, na którym będę bardzo seksowna… a potem wrzucisz, je na swojego facebooka, żeby wywołać zazdrość u swojej byłej… a o tym, że zrobiłam sobie z ciebie swojego psa, którego rżnę w dupę nie musi wiedzieć… o tak jeszcze nie przestawaj… niech sobie dziwka myśli, że wyrwałeś młodą seksowną suczkę…. o tak nareszcie mmm… - mówiła coraz bardziej podniecona Dominika… zresztą jej słowa nie działały tylko na nią ale również na Adama… Gdy zaczęła mówić o wywołaniu zazdrości u jego byłej podniecił się tak bardzo, że jego kutas próbował rozerwać metalową klatkę… jednak był bezsilny…

- Zdecydowanie umiesz wylizywać kobietę… będę cię do tego skarbie często wykorzystywała… teraz idź wziąć prysznic, ja pójdę po tobie a następnie pójdziemy na randkę do kina i obiad… bo zaczęliśmy nasz związek troszkę od dupy strony haha… - uśmiechnięta powiedziała Dominika… póki co zdecydowanie usatysfakcjonowana zachowaniem Adama.
- A na jaki film pójdziemy? - spytał jeszcze będąc na kolanach Adam.
- Najlepiej jakiś horror albo thriller… zdecydowanie gardzę komediami romantycznymi. - powiedziała Dominika pokazując Adamowi, że już może wstać i ma iść się umyć.

Adam gdy brał prysznic i próbował namydlić swojego penisa zamkniętego w klatce zastanawiał się jak do tego doszło… Fakt Dominika ogromnie mu się podobała ale nie sądził, że tak szybko do czegoś między nimi dojdzie i że to tak będzie wyglądało… oraz że będzie chciała być od razu w związku… Fakt on tego też bardzo chciał bo ta dziewczyna go wręcz magnetyzowała tylko jaka była tego cena… Miał ogromną ochotę dojść pomimo, że wczoraj dostał od niej najintensywniejszy orgazm w życiu… Nie zdawał sobie sprawy z tego, że myśl o byłej wypowiedziana przez Dominikę tak bardzo go podnieci… bardzo chciał żeby była zazdrosna… mieć na facebooku z nią zdjęcie… Sam nie widział czemu tak chciał zaimponować innym… może w głębi czuł się niedowartościowany… może dlatego z taką łatwością przychodzi mu pogodzenie ze swoją nową rolą… Nie wiedział co z tego wyjdzie ale chciał to kontynuować… „Teraz idziemy do kina, może będzie normalniej” myślał…
Gdy wyszedł z łazienki minęła go Dominika dając mu soczystego buziaka a następnie zamknęła się w łazience. Adam postanowił chwilę popracować jednak ciężko mu było się skupić gdy siedział nagi w obroży…

Gdy po godzinie Dominika weszła do jego pokoju była w wyzywającej czarno-fioletowej sukience oraz wysokich czarnych szpilkach. Była umalowana wyzywająco co zdecydowanie dodawało jej atrakcyjności… Adam był zdecydowanie oczarowany swoją nową dziewczyną…
- Myślę, że tak mogę wyjść do kina… prawda… - przygryzając warkę spytała.
- Tak pięknie wyglądasz. - odpowiedział Adam ciągle nie mogąc się napatrzeć...
- Chodź do mnie, można już ci ściągnąć obrożę skoro zaraz wychodzimy. - stanowczym tonem zawołała Adama. Gdy był do niej obrócony i skończyła ją odpinać poczuł jak nagle coś zimnego zaczyna się wsuwać w jego tyłek… początkowo się spiął i lekko zacisnął pośladki…
- Spokojnie kochanie to tylko koreczek na drogę, żebyś był gotowy na wieczorny seksik ze swoją piękną dziewczyną… - uroczym głosem mówiła Dominika coraz bardziej wsuwając korek do środka… Gdy wszedł cały Adam tylko głośno westchnął… dokładnie rozumiał aluzję Dominiki co do seksu po powrocie… Wiedział jak to będzie wyglądać jednak starał się o tym teraz nie myśleć… Ubrał eleganckie spodnie i granatową koszulę ze spinkami do mankietów. Zadowolone spojrzenie Dominiki wyrażało zdecydowanie akceptację.

Kino było oddalone o 3 kilometry od mieszkania Adama, jednak pogoda była wręcz idealna na spacery, więc postanowili iść pieszo. Adam dziwnie czuł się z pełnym tyłkiem podczas spaceru… dodatkowo nie przyzwyczaił się jeszcze do klatki więc sprawiała mu lekki dyskomfort… jednak dzielnie nie marudził. Ku jego zaskoczeniu po wyjściu z domu Dominika złapała go za rękę i szli teraz przez park niczym normalna para… Gdy mijali grupkę studentów, którzy zapewne wracali z opalania się, widział jak każdy z nich patrzy na Dominikę… jeden nawet zagwizdał mijając ją… Dominika na to jedynie zareagowała uwodzicielskim uśmiechem do Adama. Idąc tak przez park rozmawiali o swoim życiu, rodzinie i pasjach. Okazało się, że Dominika pochodzi z okolic Opola i jest jedynaczką… Kraków się jej podobał od zawsze i ten kierunek właśnie wybrała na studia. Fascynowała ją kultura Japonii oraz szeroko pojęta literatura.
Gdy już dotarli do kina, Dominika wybrała horror o nawiedzonym domu, który akurat miał być za chwilę. Zajęli miejsca w ostatnim rzędzie, przed nimi było tylko parę osób w rządach niżej. Film przebiegał dość schematycznie ale niektóre zgony były bardzo zabawne, Adam zerkał na Dominikę i też widział w jej oczach bardziej rozbawienie niż strach. Film powoli zaczynał zmierzać ku końcowi, gdy Adam spojrzał na Dominikę znowu nie wierzył w to co widział… była znowu bez majtek z podsuniętą sukienką masturbowała się kompletnie bezwstydnie… Po chwili ich spojrzenia się spotkały, Dominika się tylko uroczo uśmiechnęła i przystawiała mu do ust swoje palce… Adam dokładnie wiedział, czego od niego wymaga i zaczął je dokładnie oblizywać z jej soków… Czynność tą powtarzali kilka razy aż Dominika doszła pod koniec filmu… będąc jednak niezwykle cicha… Gdy film się skończył zebrali się z sali i wyszli jakby nigdy nic…
- Zdecydowanie podobał mi się ten horror, szczególnie końcówka… - wymownie stwierdziła Dominika.
- A co dokładnie pamiętasz z końcówki haha… - zażartował Adam.
- No wiesz zabijali się i było tak jakoś wilgotno haha… - odpowiedziała z uśmiechem Dominika.
- Czy ty nigdy nie nosisz majtek? - spytał lekko zdziwiony Adam.
- Latem nigdy nie noszę, jak jest zimniej to już tak… powinieneś się cieszyć kochanie… będzie ci łatwiej mnie wylizywać podczas naszych spacerów… - odpowiedziała bardzo zalotnie, przejeżdżając dłonią po jego tyłku…

Następnie Adam zabrał ją do restauracji z sushi, stwierdzając, że skoro lubi kulturę Japońską to pewnie i kuchnie. Zdecydowanie była to dobra decyzja i został pochwalony przez Dominikę za wybór. Okazała się mistrzynią w używaniu pałeczek… jemu szło to bardziej opornie… wywoływało w niej to jednak uroczy śmiech. Rozmawiali jedząc około dwóch godzin. Czuł, że rozmowa się zdecydowanie klei, podobał się mu jej sarkastyczny i ironiczny humor. Gdy tak siedzieli, przestał myśleć o tym jak jest dominująca i co miał na sobie przez nią… tylko uświadomił sobie, że to bardzo inteligentna i ciekawa dziewczyna. Cieszył się, że teraz to jego dziewczyna i że wyszli na taki wspólny spacer. Przez znacznie większą część czasu poza domem zachowywała się jak normalna pogodna dziewczyna… Czuł, że przez to zaczyna mu się podobać coraz bardziej…
W pewnym momencie Dominika stwierdziła, że czas na zdjęcie… poprawiła cycki jeszcze bardziej je uwydatniając i mocno się przytuliła do Adama robiąc seksowną minę… Następnie odebrała mu telefon, spojrzała na zdjęcie stwierdzając, że wyszli idealnie i opublikowała je na jego tablicy z dopiskiem „Na spacerze ze swoją uroczą dziewczyną”...

środa, 11 marca 2020

Jakie cechy powinna mieć osoba dominująca.


Ostatnio mam wenę na pisanie opowiadań i tekstów takich jak ten. Myślę, że wynika to z tego, że długo niespecjalnie dzieliłem się swoim doświadczeniem a w pewien sposób lubię się uzewnętrzniać. Z wyświetleń bloga widzę, że jest zainteresowanie mam nadzieję, że też pojawią się komentarze bo dyskusja zawsze czegoś uczy. Według mnie nie da się jednoznacznie określić filozofii bdsm, każdy ma jakąś swoją. Jednak tak jak i w życiu ważne, żeby nie krzywdzić drugiej osoby. Postaram się wymienić kilka ważnych cech, jakie powinna mieć dominująca osoba.

Kontrola nad samym sobą - to myślę najważniejsza cecha jaką powinna mieć osoba dominującą. Gdy druga osoba nam podlega jesteśmy za nią odpowiedzialni. Nie możemy dać się porwać emocjom czy chwili, musimy mieć cały czas nad sobą kontrolę. Sam mam zasadę, że to uległa powinna zadecydować kiedy będzie pierwszy raz gotowa na seks i należy się temu podporządkować czy to zajmie dzień, tydzień czy np. miesiąc. Ja akurat panuje nad sobą bardzo dobrze, zawsze mnie to cieszyło, choć zdarzało się, że byłem wystawiony na próbę. Pamiętam jak poznałem piękną uległą, po 3-4 spotkaniach klęczała naga skuta przede mną, mogłem ją zdecydowanie wykorzystać oralnie, wręcz o to błagała ale narzuciła jedno ograniczenie. Chciała poczekać z seksem miesiąc czy dwa. Obiecałem jej, że tak będzie, choć szczerze uważałem to za troszkę, głupie ze względu jak perwersyjna była. Po godzinnej zabawie, pokój był aż wypełniony emocjami a na kolanach była ona, skrępowana z zasłoniętymi oczami i kneblem w ustach… podniecona tak, że wręcz z niej kapało na podłogę… Niestety pewnie wielu mężczyzn nie umiałoby się w takiej chwili oprzeć, bo przecież się należy prawda… osobiście uważam, że dominującemu należy się szacunek i zaufanie ale tylko wtedy gdy na nie zapracował. Lubię i cenię swoją honorowość, dzięki temu choć miałem wielką ochotę ją po prostu wziąć, to nie miałem najmniejszego problemu z powstrzymaniem się. Po kolejnych 5 dniach dniach był bardzo namiętny seks, o który poprosiła. Więc dla tych niecierpliwych… jak ktoś mówi miesiąc czy dwa a wy chcecie już to tak nie działa najpierw trzeba zdobyć zaufanie. Jak ktoś nie ma nad sobą kontroli to nawet nie powinien czytać dalej.

Wyczucie potrzeb drugiej osoby - jest bardzo ważne. Często osoba dominująca ma większe doświadczenie od uległej. Dzięki temu jest w stanie lepiej określić jakie są potrzeby uległej. Myślę, że doświadczenie po obu stronach bata dodatkowo pomaga osobie dominującej wyczuć potrzeby uległej strony. Łatwiej jest nam wtedy określić jakie nią targają emocje. Cały czas powinniśmy być czujni i obserwować drugą stronę.

Pewność siebie - jest niezmiernie ważna. Nasze słowa jak i gesty muszą o tym świadczyć. Robimy to na co mamy ochotę ale nie przekraczając granic. Ja często na pierwszym spotkaniu łapię kobietę za kark. Nie żeby jej zadać ból tylko żeby wczuć się w jej emocje, zawsze patrze wtedy na jej twarz, oczy, staram się wyczuć jej oddech czy przyśpiesza. Jednak ważny jest timing nie możemy tego zrobić po 5 minutach, bo raczej będziemy źle odebrani. Najpierw druga strona musi poczuć naszą pewność siebie poprzez rozmowę. Doznania werbalne muszą za sobą pociągać odpowiednią mowę działa. Jeśli jesteśmy nieśmiali i się wręcz jąkamy mówiąc jacy to jesteśmy dominujący, nie zostaniemy tak odebrani. Ważny jest kontakt wzrokowy, oczywiście bez przesady.

Zabawki i umiejętności ich użycia – wiadomo z bdsm kojarzy nam się mnóstwo różnego rodzaju gadżetów erotycznych. Jest do zdecydowanie dobry dodatek, jednak trzeba pamiętać, że powinniśmy umieć zdominować drugą osobę samym sobą bez dodatkowych rzeczy, resztę po prostu można wprowadzić stopniowo. Praktyka czyni mistrza, nie sztuką jest mieć super sprzęt, jak nie umiemy go użyć. Ja się np. przyznam, że mam jeden sznur od dość dawna ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do tego, żeby nabyć umiejętność posługiwania się nim. Więc też nigdy nie udaje, ze to umiem, preferuje kajdanki ze sklepu militarnego, nazwijcie to wygodą :) Może kiedyś to się zmieni w sumie to mam taką nadzieję. Tak samo wszystkie palcaty, bicze, trzcinki, musimy znać ich zastosowanie i mieć wyczucie w posługiwaniu się nimi. Jeśli używamy, korków analnych itp. to zawsze powinniśmy mieć też różnego rodzaju lubrykanty. Osobiście wibratory na sterowanie uważam za bardzo ciekawy gadżet do dominacji uległej. Szczególnie gdy się zabierze ją np. do dobrej restauracji i obserwuje jej minę gdy się nią bawimy. Tak samo gdy nogi się jej uginają podczas spaceru. Obroże też są miłym dodatkiem dla uległej osoby, szczególnie gdy musi pozostać naga. Klamerki na sutki również polecam, jest to zdecydowanie dobry zakup i może dać sporo przyjemności zmieszanej z bólem. Jeszcze trzeba wspomnieć o zabawie woskiem, ja akurat używam świec o obniżonej temperaturze topnienia, byłem taką potraktowany i uważam, że doznania są odpowiednie. Spotkałem się też z poglądem, że to dla amatorów i trzeba używać normalnej świecy. Nie wiem, nie próbowałem ale raczej bym się obawiał o skórę uległej.

Czułość i szacunek – tak według mnie osoba dominująca powinna być czuła. To wręcz bardzo ważne, ponieważ daje to równowagę emocjom. Jeśli byliśmy ostrzy dla osoby uległej oczywiście wedle ustaleń a potem ją będziemy mocno głaskać i przytulać to zostanie to bardzo mocno spotęgowane. Przez co emocje, które się wytworzą będą bardzo intensywne a więź między osobą dominującą a uległą będzie wzmacniana. Tak samo zaufanie i wzajemny szacunek. Szacunek i zrozumienie są bardzo ważne. Nie bijemy czy nie zadajemy bólu osobie uległej z uczucia pogardy do niej czy np. wyższości mężczyzny nad kobietą. Tylko ze względu na szacunek do jej potrzeb. Mocno ją po wszystkim przytulając dajemy jej potwierdzenie tego, że to było dla niej i w pełnym szacunku do tej osoby.

To takie moje wolne, wieczorne przemyślenia. Mam nadzieję, że się to wam dobrze czyta, jeśli interesuje was coś konkretnego to zawsze komentujcie a chętnie odpowiem. Postaram się jeszcze na dniach wrzucić 4 część opowiadania o Adamie i jego współlokatorce.

wtorek, 10 marca 2020

Moje spojrzenie na spanking


Zadawanie bólu drugiej osobie poprzez bicie w bardzo zróżnicowany sposób, to jedna z głównym praktyk jaka nam przychodzi do głowy kiedy pomyślimy o bdsm. Na stronach jest pełno filmów domin ubranych w lateks, które biją bezmyślnie swoich uległych batami czy palcatami. Czy jednak musi to wyglądać dokładnie w ten sposób? Jak dla mnie nie. Postaram się tu przybliżyć moje spojrzenie na zadawanie bólu, poprzez bicie seksualnego partnera.
Osobiście miałem okazje doświadczyć po obu stronach: bicia ręką, skórzanym paskiem, palcatem dobrej jakości do bdsm jak i szpicrutą jeździecką oraz trzcinką. Wiadomo są jeszcze baty, packi, pewnie jakiś informatyk powie, że kabel usb też się nadaje :)

Ogólnie ręką możemy zadać przyjemny ból jak i mniej przyjemny uderzając mocniej. Ciężej kobiecie zbić tyłek mężczyzny, żeby odczuł bardzo duży ból. Uważam, że dawanie klapsów jest świetnym wstępem do dalszej intensywniejszej zabawy z partnerem. Wiele uległych uważa je wręcz za nagrodę. Zdecydowanie bijąc w ten sposób możemy sprawić, żeby pośladki naszej drugiej połówki były seksownie czerwone.

Skórzany pasek, który wiele osób nosi, szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn. Świetnie nada się do zbicia pośladków naszego partnera. Myślę, że jest w tym dodatkowa pikanteria, gdy to kobieta używa go przeciwko swojemu mężczyźnie. Ogólnie sam nie lubię zaczynać od bicia pasem i z reguły zaczynam od klapsów stopniując intensywność doznań. Paskiem jesteśmy w łatwiejszy sposób zadać więcej bólu i zostawić mocniejsze ślady.

Palcat taki kupiony w sexshopie z reguły jest krótszy od jeździeckiego i chyba ma mniejsza giętkość przynajmniej tak jest w moim wypadku. Jeśli wydamy na niego więcej niż 30 zł zdecydowanie jesteśmy w stanie zadać intensywny i punktowy ból. Palcat dzięki temu, że jest długi daje nam możliwość bicia w tyłek osoby, która przed nami klęczy bez przyjmowania nadmiernie niewygodnej pozycji. Można nim zadać mocny ból i zostawić bardzo ładne ślady. Muszę przyznać, mnie osobiście podnieca widok kobiety z palcatem, choć moje pośladki pewnie mają na ten temat odmienną opinię. Mój akurat jest sygnowany logiem 50 twarzy greya…. wiem obciach ale faktycznie jest solidnie wykonany a to się ceni.

Szpicruta jeździecka, choć tu akurat mam zawsze problem bo pojęcie palcat i szpicruta jest dość wymienne z tego co czytałem, nazwa szpicruta pochodzi z języka niemieckiego a palcat z węgierskiego. Osobiście przyjąłem nazewnictwo, że coś krótszego z bardziej kwadratowym końcem nazywam palcat a taki dłuższy z bardziej podłużną końcówką szpicrutą. Nie mam pojęcia czy to ma sens no ale mniejsza. Z taką szpicrutą jeździecką musimy już uważać. Niezbyt dużym nakładem siły jesteśmy w stanie doprowadzić drugą osobę do łez i błagania o litość… Jeśli ktoś jest masochistą, zdecydowanie polecam zabawy taką wersją szpicruty, będzie zachwycony. Początkującym odradzam.

Trzcinką zdecydowanie jesteśmy w stanie zadać bardzo duży ból. Niewielką siłą tworząc na pośladkach partnera pręgi. Ból jest bardzo intensywny momentami nieznośny. Sam nie jestem wielkim fanem używania trzcinki zdecydowanie bardziej preferuje palcat. Jednak myślę, że warto ją mieć na wypadek gdyby druga osoba była bardzo niegrzeczna w roli straszaka. Wystarczą 3-4 mocniejsze uderzenia i wyszeptanie, że tym razem skończy się na tym i liczy się na poprawę zachowania. Żeby jednocześnie wzbudzić strach i wdzięczność. Jednak osobiście trzcinki używam głównie przeciwko masochistką.

Z biciem powinniśmy być ostrożni i wyważeni. Szczególnie gdy druga osoba jest zakneblowana i skrępowana. Musimy obserwować ciało partnera, wyczuwać jego limity, wiedzieć gdy możemy jeszcze dodać kilka razy a kiedy powinniśmy dać drugiej osobie wytchnienie.
Sam swoją odporność na ból określiłbym jako średnią. Zdecydowanie częściej to ja biłem niż byłem bity przez partnerkę. Jednak czasem miło zamienić się rolami, wtedy jest nam się też lepiej wczuć w drugą stronę.

Miałem różne doświadczenia z kobietami, które chciały być zbite. Jedna opowiadała jaka to z niej nie jest masochistka i jak lubi być bita… po kilku mocniejszych klapsach nagle się wyleczyła z bycia uległą… Była to dość irytująca sytuacja dla mnie bo nie lubię osób, które mnie okłamują na pokaz, zdecydowanie bardziej cenię osoby szczere. Jednak też zdarzyło mi się poznać drobną uległą, która wyglądała jakby po klapsach miała już płakać a jednak wytrzymałą i bicie pasem i szpicrutą, choć ze łzami w oczach to jednak bez słowa sprzeciwu. Po wszystkim byłem z niej bardzo dumny ona również była bardzo dumna z siebie, że tak grzecznie wytrzymała kolejne razy. Także poznałem zadeklarowaną masochistkę, która wręcz błagała o porządne lanie ponieważ paru ostatnich ”wielkich masterów” bało się jej porządnie przylać… Po spotkaniu ze mną miała ślady na zdecydowanie 10 dni, byłem zdecydowanie pod wrażeniem jej odporności i tego jak jest zadowolona.

Ogólnie sam nigdy nie miałem wewnętrznej blokady przed zbiciem kobiety. Nigdy żadnej nie uderzyłem ot tak, jednak gdy byłem o to proszony nie miałem z tym najmniejszego problemu. Samo okładanie kogoś nie daje mi ani przyjemności czy satysfakcji. Jednak reakcja drugiej osoby, jej spełnienie, ta chęć podporządkowania i oddania zdecydowanie, emocje jakie się wtedy wytwarzają, już satysfakcje mi dają. Pamiętajmy, że mając w ręce pasek czy palcat jesteśmy odpowiedzialny za drugą osobę i to jak będziemy czuć jej potrzeby sprawi, że albo zacznie się nas bać albo będzie czuć szacunek, pożądanie i będzie po prostu chciała się w nas wtulić i poczuć naszą dumę z jej ofiary.


poniedziałek, 9 marca 2020

LovelyNight cz.1


Teraz dla odmiany opowiadanie, w którym to kobieta zdecydowanie ulegnie mężczyźnie. 



Oliwii niedawno udało się skończyć zaoczne studia z geografii co zdecydowanie sprawiło, że miała więcej czasu dla siebie. Pracowała w urzędzie miasta w dziale zagospodarowania terenem, kiedyś ta praca była jej marzeniem, jednak z czasem dobijała ją jej monotonia. Po 3 latach pracy w ten sam sposób zdecydowanie czuła się znużona. W biurze miała dwie dobre przyjaciółki Basię i Izę, przez co nie decydowała się póki co na zmianę pracy. Również nie lubiła zmian, jej grono znajomych było małe przez co miała problem ze znalezieniem sobie odpowiedniego mężczyzny. Od zakończenia ostatniego związku przez nakrycie swojego partnera na zdradzie, nie umiała ponownie zaufać mężczyznom. Jednak dwa lata samotności przerywane jedynie, krótkimi nic nie znaczącymi relacjami powodowało u niej duże przygnębienie i obniżenie poczucia własnej wartości. Choć była ładną szatynką o długich włosach i piwnych oczach a jej figura była bardzo atrakcyjna. Przez spadek pewności siebie nie umiała tego w pełni wyeksponować. Dodatkowo słabo jej wychodziło na randkach skracanie dystansu do drugiej osoby, przez co wydawała się zbyt niedostępna.
Jako powód zdrady usłyszała to, że nie starała się w łóżku i znudziła się swojemu byłemu… O ile po rozstaniu czuła kompletną awersję do seksu a nawet masturbacji. Z czasem jednak zaczęła oglądać porno przy robieniu sobie dobrze, choć wcześniej tego nie robiła… Porno oglądane przez nią stawało się coraz ostrzejsze… Choć to co zrobił jej były dalej uznawała za wielkie draństwo, zaczęła dostrzegać inne sposoby dawania przyjemności mężczyźnie. Z czasem jej fantazje zaczęły, głównie oscylować wokół kobiecej uległości i bdsm.

Kolejne randki z internetu były nieudane, choć Oliwia często nie była urzeczona wirtualną rozmową. Umawiała się na żywo stwierdzając, że wtedy można zdecydowanie dokładniej zweryfikować czy ktoś się jej podoba czy nie. Jednak na spotkaniach dalej nie czuła tego czegoś co by dawało jej ekscytacje czy podniecenie. Znajomości urywały się po jednym czy dwóch spotkaniach, najczęściej sama podejmowała taką decyzje. Kiedy już poznała interesującego i niezależnego mężczyznę w wieku 30 lat i miało już do czegoś dojść na 4 randce u niego… Nagle wcześniej z pracy wróciła jego mama nakrywając go z Oliwią już bez koszulki… jak się okazało mama z nim mieszkała… dodatkowo zwyzywała swojego syna za to, że sprowadza dziewczynki do domu zamiast szukać pracy… tak właśnie okazało się, że wcale nie pracuje na stanowisku managerskim w korporacji i wszystko to zmyślił… Próbował jeszcze ją udobruchać, że to nie tak jak wygląda… ale dokładnie tak było. Oliwia zniesmaczona i zażenowana jak najszybciej opuściła jego mieszkanie. Wiele cech u mężczyzn ją drażniło ale brak szczerości był na samym szczycie.

Kiedy minęły dwa lata od jej ostatniego seksu, czuła ogromny popęd, zdarzało się jej nawet masturbować w pracy… wracała do domu i oddawała się fantazjowaniu… czując coraz bardziej narastającą frustracje, spowodowaną brakiem partnera.
Gdy spotkała się na wino ze swoją najlepszą przyjaciółką Basią, pod wpływem opróżnionej butelki, zaczęła się zwierzać ze swojego problemu… choć jej przyjaciółka dobrze wiedziała, że Oliwii brakuje mężczyzny to nie myślała, że aż do tego stopnia. Basia nie była zbyt pruderyjna i sama lubiła być potraktowana ostrzej przez swojego chłopaka Tomka, dlatego też doradziła Oliwii spróbowanie znalezienia sobie partnera na portalu randkowym z naciskiem na bdsm…
Choć na początku rada od przyjaciółki wydała się jej głupia i radykalna to po namyśle gdy ich spotkanie się już skończyło, postanowiła spróbować.
Najpierw długo myślała nad nickiem, nie chciała używać swojego imienia tak samo jak nie miała zamiaru publikować tam swojego zdjęcia… gdyby ktokolwiek ją rozpoznał na takim portalu, zapadłaby się pod ziemię ze wstydu… Gdy tak myślała, na jej playliście zaczęła właśnie lecieć jedna piosenka z filmu „La La Land”, który to skradł jej serce. Tytuł tej piosenki to „A Lovely Night”. Wspaniale pomyślała Oliwia więc LovelyNight… następnie zaznaczała swoje preferencje omijając pissing czy scat… jednak zaznaczając całą resztę choć jej nie próbowała… wszelkiego rodzaju unieruchamianie czy spanking bardzo ją podniecał na filmach… Następnie napisała kilka zdań o swoich potrzebach i kogo potrzebuje. Na samym końcu swojego opisuj postanowiła dodać ciekawostkę o sobie a dokładnie, że nie lubi rodzynek. Było już bardzo późno więc kliknęła utwórz profil a następnie się położyła spać.

Jako, że była sobota nie miała ochoty szybko się zwlekać z łóżka. Dopiero koło godziny 10:00 postanowiła wstać i zrobić sobie zielonej herbaty. Chwilę później włączyła laptopa i chciała zobaczyć czy ktokolwiek zainteresował się jej nowym profilem. Myślała, że może maksymalnie dwie czy trzy osoby do niej napisały. Jakie było jej zdziwienie gdy czekało na nią trzydzieści nieprzeczytanych wiadomości. W pierwszej chwili poczuła ekscytacje… gdy jednak zaczęła się w nie wczytywać… ekscytacja przerodziła się w irytację i zażenowanie… większość wiadomości miała tekst „hej co słychać” albo „klękaj suko”, reszta tych bardziej rozbudowanych była ewidentnym kopiuj-wklej dla każdej… Myślała, że na takim portalu będą pewni siebie inteligentni mężczyźni… natomiast strona była przepełniona desperatami jak to miało miejsce też i na innych portalach randkowych.
Poirytowana miała ochotę odreagować, więc chwyciła swój błękitny wibrator i zaczęła robić sobie dobrze do ostrego filmu porno… bardzo szybko zrobiła się mokra, szczególnie gdy główna bohaterka dostała w twarz od eleganckiego mężczyzny, który następnie kazał jej klękać gdy sam rozpinał spodnie… Z jednej strony Oliwia była bardzo honorowa i ceniła swoją godność, dlatego pomimo wielkiej chcicy nie chciała pójść do klubu i przespać się z pierwszym lepszym. Z drugiej jednak strony uważała takie jak na filmie traktowanie przez prawdziwego mężczyznę, za wyjątkowo podniecające… Oliwia zaczęła pojękiwać z podniecenia, gdy wsuwała w siebie rytmicznie swojego przyjaciela… Na ekranie laptopa, drobna szatynka była rżnięta od tyłu, będąc przyciśnięta do podłogi… Podniecenie osiągało coraz większy poziom… czuła jak zaraz dojdzie… w tym momencie bohaterka, została złapana za włosy, dostała kolejny policzek, po czym została przyciągnięta to wielkiego penisa swojego oprawca… twardy kutas aktora ociekał jej sokami… gdy cały zniknął w ustach aktorki, która była teraz nim pieprzona, jednocześnie się krztusząc… Oliwia wreszcie doszła… orgazm był intensywny, że aż zamknęła oczy z rozkoszy…
Po krótkiej chwili, gdy jej oddech się już wyrównał, wyciągnęła z siebie wibrator… jej przyjaciel był cały w jej sokach… w tej chwili ten widok zaczął ją wręcz hipnotyzować… w głowie zaczął jej świtać pomysł, który w pierwszej chwili wydał się jej irracjonalny… ale zaczął ją tak podniecać, że stwierdziła czemu nie… zaczęła powoli podnosić wibrator, którym właśnie się masturbowała a następnie wsadzać sobie do ust… najpierw pomału, żeby spróbować… znała swój smak, nie raz zdarzyło się jej oblizać palce po masturbacji… ale nigdy nie tak duży wibrator… Czuła się coraz bardziej podniecona… wsadzała wibrator coraz głębiej niczym w transie… nie zważając na to, że zaczyna się krztusić… drugą ręką mimowolnie zaczęła masować łechtaczkę aby szczytować kolejny raz… Gdy nagle poczuła, że brakuje jej powietrza i się dusi, szybko wyjęła wibrator… zaczęła odkaszliwać i łapać powietrze… cała sytuacja ją elektryzowała, dalej masowała łechtaczkę spoglądając na pokryty jej śliną wibrator… to było silniejsze od niej i gdy już złapała oddech, kolejny raz zaczęła wsuwać w swoje gardło niebieskiego przyjaciela… tym razem udało jej się włożyć go nawet głębiej, jednak brakowało jej jeszcze trochę aby wszedł w jej ustach cały… znowu wyciągnęła go z gardła gdy czuła, że się dusi… kaszlała i łapała powietrze, czuła jak po policzku ściekają jej łzy… Krążyły jej w głowie myśli co ona robi… jednak była coraz bliżej orgazmu a wibrator dalej ją hipnotyzował… kolejny raz wsadziła sobie wielki wibrator w usta tym razem robiąc to gwałtownie… czuła jak się dławi i jednocześnie jest niesamowicie bliska szczytowania… wtedy z łzami w oczach wepchnęła go jeszcze na centymetr, wsadzając go do końca… poczuła pewnego rodzaju dumę i falę gorąca rozlewającą się po jej ciele, przez niewiarygodnie mocny orgazm… jednak nie mogła kontemplować tej rozkoszy bo jednocześnie czuła, że zaczyna odpływać z powodu braku tlenu… wyciągnęła z siebie wibrator gwałtownie, krztusząc się i płacząc… odkaszliwała tak mocno, że aż upadła na kolana, próbując łapać tlen i jednocześnie się nie zrzygać…
Gdy oddech się jej zaczął stabilizować a z oczu przestały cieknąć łzy… zaczęło do niej dochodzić co takiego właśnie zrobiła… zmieściła w ustach całego... myślała patrząc na niebieski wibrator leżący na łóżku… wcześniej owszem robiła loda ale brała może maksymalnie połowę z 15 centymetrowego penisa jej byłego… teraz wsadziła sobie coś znacznie większego… zaczęła się do siebie lekko uśmiechać… czując, że dorównała niejednej gwieździe porno…

Następne dwa dni minęły Oliwii spokojnie bez szaleństw. Cały czas pisały do niej nowe profile jednak większość wiadomości na wstępnie odrzucała. Dwie wiadomości okazały się jej ciekawe ale gdy zaczęła rozmawiać z tymi facetami, po kilku zdaniach dostawała polecenie wysłania swoich nagich zdjęć i jeśli się spodoba to zostanie zeszmacona… czuła się poirytowana i kazała im spierdalać… jeden jeszcze jej napisał „Jak śmiesz tak mówić do swojego Pana szmato”… od razu wściekła go zablokowała… nie jesteś moim Panem, niemal wykrzyczała… nie zasługujesz na mnie…
W pracy czuła narastającą frustrację, którą lekko niwelowała masturbacja w kobiecej ubikacji… stała się już swoistym rytuałem… Oliwia czuła się poniżona przez to do czego zmuszało ją jej ciało.

Kolejnego dnia gdy znów czytała wiadomości, zaciekawiła ją jedna wiadomość „Tak jak i Ty również nie lubię rodzynek.”. Nick profilu to Epifani, który oznaczał „objawienie”. Zdjęcia na nim nie było ale było kilkanaście inteligentnych zdań o tym czego szuka i czego wymaga od swojej przyszłej uległej. Miał podany wiek 31 lat a wzrost 190 cm, co dodatkowo spodobało się Oliwii ponieważ lubiła starszych od siebie i wysokich mężczyzn.
Gdy postanowiła mu odpisać było około 18:00, szybko odpisał na jej wiadomość i tak zaczęła się między nimi intensywna konwersacja, która jednak była subtelna i bardziej ukierunkowana ma życie i pasje niż na samo bdsm. Nagle się zorientowała, że dochodzi godzina 24:00… czas leciał tak szybko a ona czuła podniecającą błogość, gdy czytała kolejne przez niego napisane wiadomości. Poczuła się senna więc podziękowała za ciekawą rozmowę i obiecała się odezwać następnego dnia.

Następnego dnia trochę zaspała, dlatego musiała szybko zebrać się do pracy. Gdy już była na miejscu zaczęła dalej pisać do poznanego wczoraj mężczyzny. Już trochę o nim wiedziała, pracował jako manager sklepu i wynajmował kawalerkę 3 kilometry od niej. Na imię miał Paweł a w klimacie był od około 10 lat. Najbardziej jej się podobało to, że rozmawiało się jej z nim tak jakby go znała od dłuższego czasu. Czuła, że mogła mu się zwierzyć ze swoich fantazji. Dodatkowo ją cieszyło, że nie żądał od niej zdjęć ani nie nalegał od razu na spotkanie, zwracał się do niej również z szacunkiem. Twierdząc, że bdsm to dla niego głównie uzewnętrznianie siebie, zaufanie, szacunek i wiele silnych emocji.
Po kilku wymienionych wiadomościach, kolejna ją zaskoczyła. „Bardzo dobrze mi się z Tobą piszę Oliwio, dlatego zasługujesz teraz na intensywny orgazm, masz natychmiast wyjść do ubikacji i masturbować się myśląc o lizaniu na kolanach stóp mężczyzny, tak długo aż dojdziesz… miłej zabawy…”.
Była w lekkim szoku bo akurat nie wspominała w wiadomościach o masturbowaniu się w pracy a tu dostaje takie polecenie od w sumie obcego mężczyzny. Jednak zaczęła odczuwać jak ten rozkaz od nieznajomego bardzo ją podniecił… postanowiła wykonać jego polecenie, dokładnie tak jak sobie tego zażyczył… Weszła do kabiny podciągnęła spódnicę i zsunęła czarną koronkową bieliznę a następnie zamknęła oczy i zaczęła masować sobie łechtaczkę… Wyobrażała sobie scenę gdy naga klęczy przed drzwiami… nagle się otwierają i wchodzi do mieszkania jej wysoki mężczyzna ubrany w garnitur… ściąga swoje eleganckie czarne buty a następnie zsuwa skarpetki, ciągle pozostając w garniturze… ona w fantazji się pochyla i najpierw subtelnie zaczyna językiem pieścić stopy swojego Pana… potem jednak zaczyna ssać kolejne palce, aż wreszcie zachłannie ssać jego stopę… Choć wcześniej rzadko o tego rodzaju fetyszu fantazjowała… teraz dał jej ogromną rozkosz w postaci bardzo intensywnego orgazmu, który musiała tłumić trzymając swoje usta drugą ręką, żeby nikt jej nie usłyszał… To zdecydowanie był najlepszy orgazm jaki miała w pracy… jeszcze trochę roztrzęsiona wróciła na swoje miejsce i w wiadomości ładnie podziękowała za fantastyczny orgazm… dodając, że chętnie by się kiedyś znalazła w takiej sytuacji.

Gdy wróciła do mieszkania dalej pisała z Pawłem, dowiedziała się, że od trzech miesięcy szuka dla siebie odpowiedniej kobiety. Rozmawiało się jej z nim wspaniale ale coraz bardziej ją zastanawiało jak wygląda. Więc w kolejnej wiadomości dołączyła swoje normalne zdjęcie z wakacji i spytała czy może go prosić o zdjęcie. W odpowiedzi otrzymała, że właśnie tak ją sobie wyobrażał i jest bardzo piękną dziewczyną. Ten komplement bardzo ucieszył Oliwię, otworzyła plik ze zdjęciem i wreszcie zobaczyła Pawła. W sumie wydał się jej normalnym mężczyzną o przeciętnej budowie ciała za to zdecydowanie był wysoki z burzą włosów na głowie. Na ulicy gdyby go spotkała to nie powiedziałaby, że ma dominujących charakter, choć akurat jego spojrzenie było przepełnione pewnością siebie. Oliwii zdecydowanie podobały się jego oczy.
Rozmowa się w dalszym ciągu kleiła wspaniale, choć już była późna godzina. Wtedy też Paweł zaproponował jej spotkanie, jutro wieczorem na kawę skoro i tak mieszkają dość blisko siebie. Oliwii spodobała się jego inicjatywa bo powoli sama chciała go o to poprosić, tylko nie chciała wyjść na desperatkę. Oczywiście się zgodziła, umówili się na godzinę 20:00 przed pomnikiem na rynku…

Poszła spać bardzo podekscytowana. Przed snem wyobrażała sobie siebie na kolanach przed Pawłem spełniającą jego rozkazy… cała ta sytuacja bardzo ją podniecała…
Następnego dnia jednak w pracy miała młyn więc nie było czasu nawet na jej już tradycyjne zrobienie sobie dobrze… Po pracy ugotowała sobie spaghetti i zaczęła się zastanawiać w co się ubrać. Była już końcówka maja więc wieczory były ciepłe i długie. Postanowiła ubrać się w czarną sukienkę, która uwydatniała jej biust. Do tego czarne pończochy i szpilki, chciała choć trochę zminimalizować różnicę wzrostu. Na spotkanie jechała autobusem w którym zobaczyła, że dwóch mężczyzn z zainteresowaniem się jej przygląda… W sumie to się jej podobało, choć lekko się zarumieniła, czując na sobie ich wzrok… Zdecydowanie się odwaliła na to spotkanie, już nie pamiętała kiedy ostatnio ubrała się w ten sposób. Czuła się pewnie, ale powtarzała sobie w głowie „nie zrób czegoś głupiego”.

Na miejscu pod umówionym pomnikiem Paweł już na nią czekał. On również był ubrany na czarno, miał na sobie eleganckie spodnie i czarną koszule z długim rękawem.
- Cześć Oliwia, miło mi. - nieśmiało przywitała się, podając Pawłowi rękę.
- Witaj, pięknie wyglądasz. Widzę, że teraz razem spokojnie możemy iść na pogrzeb… - odpowiedział z uśmiechem Paweł.
- Ale jak to… - powiedziała z konsternacją Oliwia, gdy chwilę później dotarło do niej, że faktycznie są ubrani jakby byli w żałobie i szli na pogrzeb… - Haha masz rację to na czyj pogrzeb idziemy? - odpowiedziała rozbawiona trafną uwagą Pawła.
- Wnioskując po twoim uśmiechu, będzie to pewnie pogrzeb twojej nieśmiałości. - w romantyczny sposób odpowiedział jej nowy obiekt westchnień.
- A dziękuję, zawsze na początku czuję się troszkę onieśmielona. - powiedziała uśmiechając się Oliwia.
- W takim razie widzę, że nie jesteśmy już na początku tylko dalej. Może w takim razie pójdziemy się czegoś napić. Jest tu pewna kawiarnia parę minut stąd, możemy się tam przejść. - pewnym głosem zaproponował Paweł, dłonią wskazując kierunek.

Oliwia była podekscytowana tym, że rozmowa na żywo również układa im się bardzo dobrze. Cieszyło ją to, że Paweł choć był zdecydowanie bardziej doświadczony nie patrzył na nią z góry. Czuła się przy nim bezpiecznie i swobodnie.
W kawiarni ona zamówiła kawę on natomiast czarną herbatę. Siedzieli na kanapie blisko siebie w kącie pomieszczenia, rozmowa powoli zeszła na temat fantazji i tego, że jest niedoświadczona ale chciała kogoś poznać kto ją wprowadzi, będąc jednak przy tym cierpliwy.
- Oczywiście, wszystko w odpowiednim tempie… - powiedział Paweł, przesuwając swoją dłoń po odkrytych plecach Oliwii… gdy dotarł do jej karku, złapał go mocno dłonią…. Oliwia jęknęła z podniecenia, była w szoku jak taki mały gest intensywnie na nią podziałał… czuła jak dłoń Pawła coraz mocniej się zaciska na jej karku, co powoduje jej narastające podniecenie… już była mokra między nogami...
- Czy to odpowiednie tempo Oliwio… - spytał pewny siebie patrząc w jej oczy.
- Tak bardzo dobre… - wyszeptała drżącym z podniecenia głosem. Ale on na nią działał, jej całe ciało teraz wręcz krzyczało do niego pocałuj mnie, pragnę cię… Paweł jednak był odporna na jej wdzięk, cały czas zachowywał kontrolę… gdy Oliwia była już na granicy wytrzymałości, puścił ją delikatnie i dopił swoją herbatę.
- Chyba zrobiło ci się bardzo gorąco… może w takim razie przejdziemy się jeszcze. - powiedział opiekuńczym głosem Paweł, widząc to jaka jest zarumieniona i czując jej przyśpieszony oddech.
- Tak myślę, że spacer dobrze mi zrobi. - odpowiedziała ciągle jeszcze będąc w lekkim szoku Oliwia.

Szli razem przez miasto w stronę jej mieszkania, ponieważ Paweł zadeklarował, że z chęcią ją odprowadzi pod sam blok. Cieszyło ją to, bo nie chciała wracać tak ubrana sama po nocy. Zastanawiała się czy powinna go zaprosić do siebie na coś więcej i czy on tego oczekiwał. Gdy już byli blisko jej bloku jego ręka znowu powędrowała na jej kark a następnie mocno ją za niego złapał. Nogi się jej zaczęły uginać z podniecenia a on ją prowadził do mieszkania tylko się jej przyglądając z odczuwalną satysfakcją… Była tak podniecona, że postanowiła go zaprosić na górę, niech ją zerżnie jak tylko chce, ona nie jest już w stanie więcej wytrzymać…
Gdy już byli przy jej domofonie, puścił jej kark jednocześnie delikatnie przyciskając do ściany… jego dłoń subtelnie sunęła po jej ciele w dół… Czuła się jak sparaliżowana, nie była w stanie protestować… nagle ręka Pawła wsunęła się pod jej sukienkę sprawnie odsunęła skrawek jej mokrej bielizny a następnie poczuła jak jego dwa długie palce zagłębiają się w jej pochwie… była tak podniecona, że palce Pawła musiały w niej wręcz pływać… On ciągle patrzył na nią spokojnym opanowanym i pewnym siebie wzrokiem… Nie miała pojęcia jak on jest w stanie zachować taką kontrolę, wydawało się jej to wręcz niewyobrażalne… Była bliska orgazmu… jednak Paweł wyciągnął z niej palce i włożył w jej usta otwarte ze zdziwienia…
- Oblizuj je ładnie… - mówił pewnym głosem Paweł, gdy Oliwia zachłannie jak nigdy ssała męskie palce…
- Pewnie chciałabyś, żebym wszedł teraz do ciebie i kazał sobie obciągać na kolanach… - ciągnął powoli pewnym siebie głosem… Oliwia była jak w transie… przytaknęła głową, ponieważ jej usta były zdecydowanie zajęte… - Czuje, że zdecydowanie masz ochotę zostać zerżnięta od tyłu jak grzeczna suczka… - mówił dalej opanowanym głosem Paweł… W Oliwii się wręcz gotowało, chciała zacząć szukać kluczy, żeby wejść do mieszkania bo w innym wypadku bała się, że zacznie mu obciągać przed swoim blokiem…
- Grzeczna dziewczynka… - pochwalił ją Paweł a następnie obdarzył namiętnym pocałunkiem… Oliwia była zachwycona rozwojem sytuacji… gdy nagle jego słowa ją kompletnie zaskoczyły…
- Cieszy mnie to, że ufasz mi na tyle aby mnie ugościć całą sobą u siebie w mieszkaniu. Jednak mam pewną zasadę, że nie sypiam z kobietami na pierwszej randce i czułbym się bardzo źle gdybym ją teraz musiał złamać… mam nadzieję, że mnie zrozumiesz… jednak jutro też jest dzień i zapraszam cię do siebie… wtedy już nie będę się ograniczał… - oznajmił Paweł będąc trochę rozczarowany, że nie da jej już dziś tego czego pragnęła… jednak wiedział, że jeśli Oliwia jest mądrą kobietą to zrozumie jego postępowanie.
- Dobrze… rozumiem… to jutro się umówimy na konkretną godzinę… - odpowiedziała zasmucona Oliwia, choć z drugiej strony czuła ogromny podziw dla Pawła, że potrafi być tak honorowy w stosunku do siebie. Mając napaloną kobietę na wyciągniecie ręki, potrafi sobie tego odmówić.
- Dobrze napiszę do Ciebie jutro, miłych snów. - lekko się uśmiechając odpowiedział a następnie zaczął się oddalać w stronę swojego mieszkania.

Oliwia była cała rozpalona… nogi się pod nią uginały… z lekkim trudem weszła na drugie piętro, na którym mieszkała. Gdy tylko przekroczyła próg swojego mieszkania… padła na kolana i wsunęła w siebie swoje trzy palce, szukając ulgi… pieprzyła się nimi z całej siły mając twarz przyciśniętą do podłogi… Orgazm jaki miała był niewyobrażalnie mocny… padła cała na podłogę i długo nie umiała się z niej podnieść, ciągle myśląc o tym jak Paweł trzymał ją za kark i o tym, że jutro zrobi dla niego wszystko czego zapragnie...
Cdn.

czwartek, 5 marca 2020

Adam i nowa współlokatorka cz.3

Czas na kolejną część przygód Adama i Dominiki...



Adam ciągle był w szoku po tym co się przed chwilą stało… Zbierał myśli gdy Dominika wyszła z pokoju… Pomimo tego, że w głowie mu nieźle wirowało, starał się skupić i przemyśleć co teraz powinien zrobić. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego nowa współlokatorka przejawia zdecydowanie dominujące preferencje… jednak tak bardzo jej teraz pragnął, że chociażby kolejne wylizanie jej tyłka, skucie, czy zostanie zbitym po tyłku, nie wydawało mu się wielką ceną za wsadzenie swojego twardego kutasa w jej wspaniałą i wilgotną cipkę… Przez jego głowę przeszła nawet myśl o tym, żeby wypowiedzieć tej szalonej małolacie umowę i poszukać kogoś normalnego do mieszkania… jednak jego żądza była tak ogromna, że od razu porzucił ten pomysł, dodając w myślach, że taka okazja może się trafić raz w życiu i trzeba z niej skorzystać…
Tak więc stwierdził, że idzie na całość i zrobi to co ona rozkaże… Zdecydowanie podniecało go, jej wspaniałe ciało i to jak stanowcza potrafi być, ale było w niej więcej… jej inteligencja i przebojowość zdecydowanie dodawała jej wartości i wdzięku.
Godząc się ze swoim dzisiejszym losem zaczął ściągać z siebie ubrania… aż stał nagi… wiedział jednak, że nie w takiej pozycji miał na nią czekać… więc klęknął, czując lekki wewnętrzny opór stłumiony alkoholem i podnieceniem…

Chwilę później usłyszał stukot powoli zbliżających się obcasów w przedpokoju… moment ten wydawał się dla Adama wiecznością. Dominika weszła do pokoju ubrana w czarny gorset, który doskonale uwydatniał jej piersi, czarne szpilki oraz czarne koronkowe stringi… w jednej ręce trzymała czarny worek, który położyła zaraz przy wejściu a w drugiej długi palcat… Adam poczuł się zawstydzony bo gdy ona była ubrana i miała kontrolę nad wydarzeniami, on klęczał nagi pozbawiony męskości…
- Ooo jaki grzeczny chłopiec. - powiedziała uroczym głosem Dominika… delikatnie jeżdżąc po jego twarzy końcem palcata… - Wiedziałam, że będziesz grzeczny… wiesz miałam na to ochotę od samego początku… - kontynuowała swój monolog pochylając się coraz bardziej nad Adamem… aż wreszcie jej usta pomalowane czerwoną szminką, złączyły się z jego ustami w namiętnym pocałunku… Choć Adam musiał zadzierać głowę do góry i kolana zaczynały go boleć od klęczenia… mógłby się z nią całować w takiej pozycji godzinami…
- Wiesz, mam dziś ochotę zabawić się z tobą ostro… - ciągnęła dalej Dominika po skończonym pocałunku, głosem jednocześnie subtelnym i władczym… - Jednak najpierw muszę, cię do tego przygotować… - ciągnęła dalej swój monolog Dominika wyciągając z czarnego worka metalowe kajdanki i opaskę na oczy…
Adam choć przeczuwał co go czeka i tak podniecił się jeszcze dodatkowo na ich widok… Chciał coś powiedzieć, oprzeć się ale słowa ugrzęzły w jego gardle… czuł się taki bezsilny wobec tej dziewczyny, której praktycznie prawie nie znał… Najpierw Dominika założyła mu opaskę na oczy a następnie, stanęła za nim i zapięła mu z tyłu kajdanki, szepcząc do ucha „należysz do mnie”… Adam bezwolnie odpowiedział szeptem „tak”… jednocześnie czując, że kajdanki są wyjątkowo ciężkie… to nie były futerkowe kajdanki, które można samemu otworzyć, jakimi kiedyś się bawił ze swoją byłą… te były stalowe i ciężkie… Lekko go to zaniepokoiło… choć z drugiej strony czuł się już tak podporządkowany, że nawet gdyby mu związała ręce wstążką na kokardkę… bałby się ją rozwiązać…
- Jak tu weszłam, widziałam jak przyglądasz się moim szpilkom… - powiedziała pewnym siebie głosem, po czym złapała Adama za włosy i zaczęła przyciąć w dół… - W takim razie wyliż mi je razem z moimi stopami… - oznajmiła władczym głosem, gdy jego twarz dotknęła jej butów… Adam zaczął je lizać, czując ich zapach ale nie widząc… co dodatkowo potęgowało jego doznania… nie miał zamiaru się sprzeciwiać… kolejne wylizanie jej stóp nie było wysoką ceną, za kontynuowanie najbardziej podniecającej nocy w jego życiu… Nagle jednak poczuł przeszywający ból na prawym pośladku… zdążył tylko jęknąć, gdy poczuł kolejne nawet mocniejsze uderzenie na drugim pośladku… jęknął jeszcze głośniej…
- Nie przestawaj lizać… nie wydałam takiego polecenia. - chłodno powiedziała Dominika, uderzając go kolejny raz końcem palcata…
- Przepraszam… - odpowiedział Adam… kontynuując lizanie… Czuł się już całkowicie podporządkowany i upodlony… chwilami zaciskał zęby z bólu, gdy kolejne choć słabsze uderzenia lądowały na jego pośladkach… nie chciał nawet myśleć jak wyglądał jego tyłek ale bolał go niemiłosiernie tak jak i kolana, przez to w jak niewygodnej pozycji lizał stopy Dominiki…
- Mmm dobrze się spisałeś… możesz się podnieść ale masz dalej klęczeć… - pochwaliła go zadowolonym i seksownym głosem… - Tak grzecznie mnie pieściłeś… teraz ja powinnam popieścić ciebie… jednak najpierw muszę cię na to przygotować… - powiedziała seksownym głosem Dominika…
Adam słyszał, że znów wyciąga coś ze swojego worka… jednak nic nie widział… chciał coś powiedzieć gdy jednak poczuł jak coś się zagłębia w jego ustach a następnie poczuł paski na swoich policzkach… Adam wiedział, że to był knebel… teraz nawet gdyby chciał coś powiedzieć, było na to za późno… Chwilę później poczuł zimny metal na swoich nogach… to były kolejne metalowe kajdanki… te jednak miały dłuższy łańcuch… Czuł się całkiem podporządkowany… wcześniej jeszcze mógł protestować i przerwać to szaleństwo… teraz już był całkowicie zdany na fantazje młodej małolaty, która tak bardzo go podniecała…

- Chodźmy na łóżko będzie ci wygodniej… chce cię w nagrodę dokładnie wymasować – oznajmiła Dominika, ciągnąc Adama za włosy w stronę łóżka… Adam poruszał się pomału na obolałych kolanach… czuł ból ale jednocześnie miał wielką ochotę na obiecane pieszczoty…
Dominika pomogła mu wejść na łóżko a następnie ustawiła w pozycji klęczącej, tak ze jego tyłek i nogi znajdowały się na skraju łóżka… słyszał po krokach, że na chwilę się od niego oddaliła, po czym znowu zaczęła się zbliżać…
- Ooo jaki śliczny masz teraz tyłek… wiesz podnieca mnie zbita męska dupa… myślę, że w nagrodę ją dokładnie wymasuje… - seksownym głosem powiedziała Dominika…
Adam był trochę zmieszany i na początku nie zrozumiał jej intencji… aż poczuł na swoim tyłku zimny żel a potem palec zagłębiający się w nim... Odruchowo próbował się wyrywać i coś powiedzieć ale wyszły z tego jedynie jęki i niezgrabne poruszanie tyłkiem… chwilę później poczuł jak zagłębia się w jego tyłku kolejny palec… najpierw czuł umiarkowany ból i poniżenie… jednak po chwili ku swojemu zaskoczeniu… zaczął odczuwać przyjemność… był w jeszcze większym szoku gdy poczuł, że czubek jego penisa robi się coraz bardziej mokry… aż czuł jak z niego zaczyna kapać…
- Mmm wspaniale… wiedziałem, że mojemu chłopczykowi spodoba się nagroda za tak dokładne wylizanie moich stóp i dupy… - bez pośpiechu, namiętnym głosem mówiła Dominika… jednocześnie przyśpieszając ruchy palcami…
Adam zaczynał coraz głośniej mruczeć z przyjemności przez knebel… był w szoku, prawie obca 20 letnia dziewczyna doprowadza go do ekstazy poprzez masaż prostaty, jakiej nigdy nie doświadczył od kobiet, które były 10 lat starsze od niej… był tak podniecony, że zaczynał czuć zbliżający się orgazm… gdy ona nawet nie dotykała jego penisa, który był twardy jak nigdy… pragnął tego orgazmu… pragnął go każdą komórką swojego ciała… Wtedy poczuł jak zagłębia się w nim jej trzeci palec i zaczął wręcz wyć przez knebel… jednak to było wycie w ekstazie… czuł zbliżający się orgazm i wtedy poczuł jak jej lewa dłoń przesuwa się po jego penisie w dół delikatnie go muskając… Tego było za dużo… chwilę później poczuł ogromny orgazm i zaczął tryskać ogromną ilością spermy wprost na podstawioną dłoń Dominiki… Uczucie ulgi było ogromne… wirowało mu w głowie… nie sądził, że można mieć tak intensywny orgazm…
- Wspaniale… wiesz uwielbiam tak doprowadzać do orgazmu bezradnych chłopców… nawet nie wiesz ile mam teraz twojej spermy na swojej dłoni… - mówiąc to Dominika zaczęła wcierać spermę Adama w jego czerwono-sine pośladki oraz odbyt…
Adam poczuł się jeszcze bardziej upokorzony… choć starał się o tym nie myśleć, tylko wspominać orgazm, który przeżył chwilę temu…
- Widzę, że twój penis zdecydowanie oklapł… bardzo dobrze… - powiedziała Dominika chwilę później miłym ale stanowczym głosem…
Adam myślał, że już po wszystkim… miał taką ochotę włożyć jej swojego penisa… jednak teraz gdy miał tak potężny orgazm, w głowie mu się ciągle kręciło od alkoholu i czuł się zmęczony… zaczynał się godzić z tym, że tej nocy seksu nie będzie… Ku swojemu zaskoczeniu poczuł nagle zimny metal na swoich jądrach… jak coś się wokół nich zaciska… chwilę później jak coś metalowego nasuwa się na jego oklapłego penisa… wszystko to trwało bardzo krótko a było zakończone cichym kliknięciem… Adam zdał sobie dokładnie sprawę z tego, że ta niewyżyta małolata, założyła mu właśnie pas cnoty na penisa… widział wcześniej takie na porno z kobiecą dominacją ale zawsze go to bardziej śmieszyło niż podniecało a teraz sam miał taki na sobie…
- Tak to pas cnoty chłopczyku a kluczyk do niego zostaje u mnie… bardzo mi się podobało jak byłeś dziś posłuszny… dlatego pozwoliłam ci na orgazm… natomiast na kolejny znowu będziesz musiał sobie zasłużyć a będzie to trudniejsze… - dumnym, pełnym satysfakcji głosem oznajmiła Dominika… - Prawie bym zapomniała… zostało nam jeszcze rżnięcie, o które tak ładnie prosiłeś… - oznajmiła ironicznym głosem Dominika…

Wprawiając Adama w konsternacje… rżniecie ale jak przecież właśnie uwięziła mi penisa… odpowiedź przyszła bardzo szybko gdy poczuł jak coś twardego i grubego zagłębia się w jego tyłku… chciał z bólu zacisnąć zęby ale knebel mu to uniemożliwiał… był bezradny czując jak strap-on wsuwa się coraz głębiej w jego odbyt…
- O kurwa tak… cały dzień marzyłam żeby rozdziewiczyć twoją cipkę, moim dużym różowym kutasem hahaha. - śmiała się Dominika… coraz mocniej rżnąć Adama w dupę… posuwała go strap-onem zamocowanym na majtkach, który miał po wewnętrznej stronie drugie dildo, które właśnie było głęboko w jej cipce… - O tak będę cię rżnąć aż dojdę… ale mi kurwa dobrze… - prawie wykrzyczała Dominika, jeszcze bardziej zwiększając tempo…
Adam w tym czasie głośno jęczał przez knebel i próbował odsunąć swój tyłek, jednak Dominika mocno trzymała go za pośladki i rżnęła bez litości… Słyszał jej jęki… sam też jęczał… choć czuł rozrywający ból tyłka, potęgowany przez jej paznokcie wbijające się w jego zbite pośladki… Jednak chwilę później nie odczuwał już tylko bólu ale także, dziwne do określenia podniecenie… Jego penis zaczął twardnieć… jednak erekcję ograniczała klatka… czuł jak metal wbija się i ogranicza jego pęczniejącego penisa… Dominika w tym momencie zaczęła krzyczeć wręcz w ekstazie… po czym jej ruchy zwolniły i delikatnie zaczęła wysuwać strap-ona z tyłka Adama… powodując jego ogromną ulgę… Poczuł jak Dominika ściąga kajdanki z jego już zdrętwiałych rąk a następnie rozpina też kajdanki na nogach… Resztkami sił przewrócił się na plecy…
- Mmm... dziękuje za wspaniały orgazm… nasz pierwszy seks był wspaniały… nie mogę się doczekać kolejnych… - powiedziała Dominika, wyciągając knebel z ust Adama a następnie ściągając opaskę z jego oczu… Widział ją jak przez mgłę...miała na sobie dalej gorset a przy jej kroczu widział zarys dużego różowego strap-ona…
- Porozmawiamy jutro… teraz już jesteś pewnie bardzo zmęczony… - powiedziała łagodnym i opiekuńczym tonem Dominika… całując go delikatnie w usta… po czym przykryła go kołdrą obróciła się i wyszła z pokoju zabierając swoje zabawki, gasząc przy tym światło…
Adam był tak wycieńczony fizycznie i psychicznie, dodatkowo mocno pijany, że nawet nie miał sił myśleć o tym co się właśnie wydarzyło… tylko po paru sekundach zasnął.
Cdn.

środa, 4 marca 2020

Geneza moich upodobań BDSM

Ostatnio się dość mocno zastanawiałem nad tym skąd u mnie zamiłowanie do bdsm. Może zacznę od początku. Z tego co pamiętam porno zacząłem oglądać tak w wieku 14-15 lat i najpierw były to pozycje, że tak powiem klasyczne. Natomiast gdy miałem 17-18 lat zdecydowanie bardziej zaczęła mnie ciekawić kategoria bdsm i pochodne. Pamiętam, że bardziej mnie fascynowała kobieca dominacja niż męska, wtedy też pojawiły się pierwsze fantazje ze straponem.
Gdy miałem 20-23 lata mój seks był w miarę urozmaicony, pojawiały się praktyki jak: krępowanie, rimming, klapsy, podduszanie, facesitting, głębokie gardło. Moje partnerki wtedy nie miały większych potrzeb, sam też w sumie nie odczuwałem poszerzania praktyk na siłę.
Następnie z tego co pamiętam gdy miałem 24 lata byłem w związku z bardzo namiętną i perwersyjną dziewczyną. Zdecydowanie chciała mnie zdominować i miała ku temu umiejętności, choć pamiętam, że wydało mi się to wtedy nienaturalne i umiałem przechylić szalę na moją stronę i sam zacząłem ją dominować. Wtedy też pojawiło się mocniejsze bicie, zakuwanie w kajdanki, mocne poniżanie słowne, lizanie moich stóp, prowadzenie na smyczy. Choć ona też miała pazurki i sam skończyłem zlizując swoją spermę z jej stóp, czy z wibratorem w tyłku lub poprzez masaż prostaty, który muszę przyznać bardzo mi się spodobał.
Dalej moje miałem różne partnerki od takich, które bdsm nie kręciło po takie, które go pragnęły niczym powietrza. W większości związków to ja byłem stroną dominującą choć też zdarzały się takie z dziewczyną switch. Wtedy też spełniły się moje fantazje ze straponem choć na początku bardzo głośno jęczałem... bo był on większy od mojego penisa a sam zdecydowanie małego nie mam... Jednak kiedy dzielnie wytrzymałem to potem muszę powiedzieć, że jazda była przednia a emocje przy tym niesamowite. Chyba nigdy nie czułem się bardziej podporządkowany, niż wtedy gdy byłem skuty i brany od tyłu straponem, mając na penisie pas cnoty...

Ogólnie nie uważam bdsm za jakąś religię, bardziej za jakąś dodatkową umiejętność. Za coś co obdarza nas fantastycznymi emocjami i wspomnieniami. Po 10 latach często nie pamiętamy jakiegoś seksu, ale taki wyuzdany bez hamulców zapamiętujemy na dłużej.
Warto poszerzać swoje seksualne horyzonty. Wiadomo nie wszystko jest dla wszystkich, na nic nie powinniśmy się zgadzać przeciw sobie. Uważam, że trzeba być ze sobą szczerym i umieć przed samym sobą przyznać się do własnych preferencji i z nimi pogodzić. Miałem okresy w życiu gdy bardziej chciałem być uległy i takie gdy bardziej chciałem być dominujący. Teraz określam się jako switch, potrafię się bardzo dobrze dostosować do partnerki i czerpać przyjemność z obu stron bata.
Podsumowując, powinniśmy się wszyscy bawić i cieszyć swoją seksualnością. Żyjcie zgodnie z własnymi potrzebami.

wtorek, 3 marca 2020

Adam i nowa współlokatorka cz.2

Czas na kolejną część przygód Adama i Dominiki... robi się zdecydowanie interesująco...





Następnego dnia Adam rano obudził się z erekcją, ciągle miał w głowie to co zobaczył wczoraj w kartonach Dominiki. Zwykle wstawał o 8:00 jadł śniadanie i po 8:30 zaczynał pracować nad zleceniem. W kuchni przygotowywał sobie kanapki i herbatę gdy nagle usłyszał za sobą głos Dominiki.
- Cześć widzę, że również wstajesz wcześnie. - powiedziała uśmiechając się Dominika. Miała na sobie jedynie białą koszulkę, która odsłaniała zgrabne nogi… i piękne stopy z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Rozczochrane włosy dodawały jej uroku.
- Hej nawet, nie słyszałem jak wstałaś… - odpowiedział, lekko zmieszany Adam, patrząc na jej piękne nogi…
- Słuchaj bo nie wiem gdzie tu są naczynia i reszta rzeczy, potrzebowałabym kubka i cukru. – spytała zalotnie Dominika, dokładnie widząc gdzie wędrują oczy Adama…
- Kubki są tu po lewej a cukier po prawej w górnej półce. – wskazał Adam ciągle patrząc na seksowne nogi Dominiki. Gdy sięgała do górnej półki stając na palcach, koszulka powędrowała wyżej i odsłoniła jędrne pośladki, na których były tylko bardzo skąpe czarne koronkowe stringi… Adam nie wierzył w to co widzi. Dodatkowo przez koszulkę było widać zarys jej sutków… Więc nowa współlokatorka chodzi po domu jedynie w koszulce i stringach, które niewiele zasłaniają… Adam zauważył u siebie nagłą erekcję, więc szybko usiadł przy stole żeby nie było tego widać…
- Eee ładna dziś pogoda prawda, wreszcie wyszło słońce… - zarzucił tematem Adam, który był kompletnie w szoku po tym co właśnie ujrzał.
- Heh no całkiem ładnie, Kraków zimą zawsze wydawał mi się bardzo smętny. Jak tam miałeś miłe sny Adamie? - odpowiedziała Dominika doskonale wiedząc dlaczego Adam jest taki zmieszany…
- A tak całkiem dobrze mi się spało… - odpowiedział starając się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego…
- Masz na dziś jakieś plany? - spytała uśmiechając się Dominika.
- Na dziś? W sumie to nie mam, miałem napisać tylko skrypt do jednego zlecenia ale to nie zajmie mi długo… - oznajmił Adam.
- Haha nudyyy! Mam lepszy pomysł, powinniśmy spędzić ten dzień razem, wiesz lepiej się poznać. Ostatnio mieszkałam z czterema osobami i nikogo nie znałam, wiesz jak w hotelu. Normalnie to był dramat… Ty się wydajesz miły i skoro mamy mieszkać we dwoje, powinniśmy mieć bardzo dobre stosunki… Hahaha nie dosłownie ale no wiesz… - Dominika mówiła tak żywiołowo, że Adam aż się zdziwił skąd ona ma tyle energii po 8 rano. Natomiast na wzmiankę o stosunkach, Adam wypluł herbatę z powrotem do kubka… Ta jej gra słów zdecydowanie musiała być zamierzona pomyślał…
- Chcesz żebym się udławił… - powiedział Adam nie kryjąc uśmiechu.
- Ale tak rozumiem cię, też kiedyś mieszkałem w takim mieszkaniu, wynajmowała je jakaś agencja, widać było, że ściany są sztucznie dzielone na jeszcze mniejsze pokoje… Normalnie klaustrofobia… Najlepiej mieszkać w 2-3 osoby i się znać. Plus prywatny właściciel zawsze jest lepszy niż agencja. - odpowiedział Adam, który zdecydowanie rozumiał problem Dominiki bo sam kiedyś taki posiadał.
- Dokładnie ciesze się, że mnie rozumiesz! - wręcz krzyknęła Dominika, wstając żeby zaparzyć sobie herbatę.
- A co do spędzenia czasu, to co proponujesz… - dodał Adam jakby tego wcale nie chciał… gdy było wręcz odwrotnie…
- Boże, nie bądź taki smętny więcej życia. No wiesz najpierw i tak muszę iść na zakupy, potem coś jeszcze zjeść na mieście ale w sumie tak po 16:00 możemy w domu się lepiej poznać, obejrzeć jakiś film, pograć w planszówki. No i alkohol trzeba się zdecydowanie razem napić. Wprowadzam się więc stawiam dziś flaszkę, nie przyjmuję odmowy! - entuzjazm Dominiki był ogromny. Adam nie wierzył w to co się dzieje, wszystko wydawało się mu takie nienaturalne…
- No w sumie czemu nie, a nie będzie nikt o ciebie zazdrosny… - spytał odruchowo Adam po sekundzie uświadamiając sobie, że to zabrzmiało dość osobiście…
- Nie będzie… - odpowiedziała chłodniejszym tonem Dominika… - Niedawno się rozstałam, ale w sumie to dobrze… mieliśmy odmienne potrzeby… - Ogólnie ciesze się, że tak wyszło – już cieplejszym tonem dodała Dominika.
- Rozumiem… - odpowiedział Adam, który z jednej strony się ucieszył z takiej odpowiedzi a z drugiej poczuł, że był to dla niej trudny temat i był zły na siebie, że go poruszył.
- No ale cóż, żyje się dalej… - już z lekkim uśmiechem odpowiedziała – A ty czemu nie masz dziewczyny – spytała patrząc w oczy Adama z lekkim uśmiechem.
- Co… a skąd wiesz, że nie mam dziewczyny. - spytał lekko zmieszany Adam. Pomyślał, kurde czy ja wyglądam na jakiegoś przegrywa…
- No przestań, nie muszę być detektywem, żeby to dostrzec. Masz 30 lat i wynajmujesz pokój obcej dziewczynie… Oczywiste, że jesteś sam, inaczej by tu z tobą mieszkała… - powiedziała Dominika udając ton głosu detektywa, po czym zaczęła się śmiać z samej siebie.
- Winny… tak nie mam dziewczyny, też od jakiegoś czasu. Byliśmy ze sobą parę lat i myślałem, że to jest to ale chyba wpadliśmy w monotonie, może się za mało starałem i w końcu mnie zostawiła. Historia jakich wiele.. - odpowiedział Adam wzruszając rekami i wstając od stołu. Chciał pobyć chwilę sam, nie sądził, że w sumie może mu się zrobić z tego powodu smutno. Ku jego zaskoczeniu Dominika też wstała i podeszła do niego patrząc mu w oczy a następnie mocno się do niego przytuliła… Kompletnie się tego nie spodziewał… Dodatkowo poczuł jak jej piersi bez stanika ocierają się o niego… Zaczął odczuwać błogość i podniecenie jednocześnie… Gdy nagle Dominika go puściła i dodając jakby nigdy nic. - Będzie dobrze, nie martw się… Widzimy się później a teraz się już zbieram na zakupy… - dodała z uśmiechem a następnie poszła do swojego pokoju.

Adam miał mętlik w głowie, cały czas o niej myślał. Miał przed oczami jej cudowne nogi i pośladki… Przy pierwszym spotkaniu ciężko mu było ocenić jakie ma ciało, bo miała na sobie wiele warstw ubrań. Teraz jednak dokładnie wiedział jak piękną ma współlokatorkę… Starał się przeanalizować jej każde słowo i gest… czy on się jej podoba? Może tylko się droczy… To jednak 10 lat różnicy… Jemu się bardzo podobała ale chciał stałej partnerki a czy taka małolata nadaje się na stały związek? Zawsze umawiał się z rówieśniczkami, nigdy nie miał dziewczyny młodszej niż dwa lata… Tyle pytań a tak mało odpowiedzi…
Dobra spokojnie nie ma na co się nastawiać, ugotuje więcej na obiad i ją poczęstuje. Zrobię porządek i zapalę świece zapachowe przed spotkaniem. Plus trzeba się jakoś ubrać, hmm może czarna koszula… - planował Adam, próbując się uspokoić i zachować zimną krew.

O 16:00 Adam gotował kurczaka na słodko-kwaśno, gdy do mieszkania wróciła Dominika obładowana torbami.
- Haha ale zaszalałam, ledwo się tu doczłapałam… mhm o jaki przystojniak tu gotuje. - powiedziała żywiołowo Dominika, choć było widać, że ewidentnie jest zmęczona zakupami.
- Boże ile tego nakupiłaś… a może zrobiłaś napad. – zażartował Adam mieszając jedzenie w woku.
- A wiesz jak to jest gdy się przeprowadzasz, zawsze sobie uświadamiasz, że brakuje tego i tamtego i chcesz to kupić od razu… O widzę, że coś dobrego gotujesz… - spytała zanosząc część torb do pokoju.
- W sumie to nic specjalnego, kurczak słodko-kwaśny, chętnie się z tobą podzielę. – odparł Adam mając nadzieję, że Dominika się na niego skusi.
- Wow jesteś kochany chętnie, bo jadłam tylko coś na szybko w Maku. Ty załatwiłeś prowiant ale ja załatwiłam piciu haha… - powiedziała radośnie Dominika wyciągając z jednej torby litrową wódkę.
- Wielka flacha… tak do obiadu, jeszcze nie ma 17:00… - roześmiał się Adam.
- No przestań, nie do obiadu tylko, żeby się lepiej poznać… wstawię ją póki co do zamrażarki, żeby się dobrze schłodziła a sama wezmę szybki prysznic i do ciebie przyjdę. - odpowiedziała radośnie, po czym poszła do łazienki.

Adam czuł się coraz pewniej. Czuł, że zapunktował obiadem, teraz na szybko zapalał świeczki w swoim pokoju. Dodatkowo pomyślał, że przecież ona jest taka mała więc pewnie szybko się upije i będzie łatwiejsza… Po czym uderzył się sam w głowę, próbując wybić sobie z głowy myśli typowego starego zboka… Nałożył jedzenie dla siebie i dla Dominiki i zaniósł do swojego pokoju.
Chwilę później usłyszał ją wychodzącą z łazienki i wołającą – Tylko coś na siebie zarzucę i już idę, zdecydowanie zgłodniałam.
Gdy weszła do jego pokoju, aż go zamurowało. Miała na sobie czarną elegancką ale krótką sukienkę, która odsłaniała prawie całe jej nogi. Ramiączka w sukience odkrywały jej dekolt, który był zdecydowanie pokaźny jak na tak niską dziewczynę… Boże… pomyślał przecież ona nie ma na sobie stanika, zorientował się gdy zobaczył zarys sutków na sukience… Czy ona w ogóle nie nosi stanika nigdy, pomyślał… czując narastającą erekcję… dobrze, że stół przy którym siedział go zasłaniał…
- Pięknie wyglądasz… - wydusił z siebie ciągle będąc w szoku.
- No przestań, troszkę elegancko się ubrałam, bo ty też miałeś na sobie koszulę więc nie chciałam wyjść na jakąś wieśniarę hahaha. - odpowiedziała uśmiechając się od ucha do ucha Dominika. - Świeczki serio… jaki z ciebie romantyk nie wierzę… muszę przyznać, że ładnie się tu urządziłeś… ten pokój jest znacznie większy no i nawet łóżko masz większe… - ciągnęła Dominika, miłym tonem głosu… jednocześnie przygryzając wargę… po słowie łóżko…
- Aaa dziękuje, mieszkam tu od miesiąca dopiero, jeszcze nie wszystko jest tak jakbym chciał – odpowiedział Adam, czując wielkie podekscytowanie i podniecenie… Czuł się dodatkowo zawstydzony… to dziwne ale miał wrażenie, że czuje się przy niej onieśmielony jej pewnością siebie i przebojowością… Zdecydowanie nigdy żadna dziewczyna nie zrobiła na nim tak dużego wrażenia… Pragnął jej w tej chwili… ale musiał się opanować, trzeba ją uwieść pomyślał, przecież nie rzuci nagle tekstem przy obiedzie… ruchajmy się…

Obiad mijał w ciszy nie licząc, krótkich zdawkowych zdań typu „ale pyszne”. Adam był zdecydowanie nią zauroczony, była piękna i seksowna a dodatkowo radosna… Czuł, że ma jedną szansę i jeśli dzisiejszy dzień niczym nie zaowocuje to może z tego nic nie być… a zdecydowanie chciał, żeby coś z tego było… Gdy zerkał w jej stronę, ich oczy się spotykały a ona obdarzała go uśmiechem co sprawiało, że coraz bardziej myślał, że ona pewnie też jest nim zainteresowana. W pewnym momencie założyła nogę na nogę i zza stołu zaczęła wystawać jej piękna naga stopa z pomalowanymi na czerwono paznokciami… Adam nigdy wcześniej nie miał fetyszu stóp… nigdy go to nie pociągało ale w tym momencie miał ogromną ochotę ją polizać… ta myśl wydała mu się absurdalna bo zamiast wyobrażać sobie, jak rżnie od tyłu tą małolatę na swoim łóżku… wyobrażał sobie jak tej małolacie liże stopy…

- Było pyszne, bardzo ci dziękuje. - powiedziała uśmiechnięta Dominika gdy zjadła wszystko z talerza. - To co teraz może w coś zagramy, nie mówiłam ci ale lubię różnego rodzaju gry. Jednak sama ich akurat nie wiele mam, może Ty masz coś ciekawego. - zapytała lekko się przy tym uśmiechając.
- No mam parę planszówek, na półce po prawej może coś cię zainteresuje. - odpowiedział Adam wskazując na półkę wypełnioną książkami, grami komputerowymi i planszówkami.
- O całkiem niezła kolekcja. - powiedziała Dominika, głosem pełnym zachwytu. - Tylko w wiele z nich fajnie się gra w kilka osób… to może zagramy w szachy. - powiedziała Dominika obracając się na jednej nodze, trzymając w rekach szachownicę.
- Ty umiesz grać w szachy? - spytał ze zdziwieniem Adam. Granie w szachy z dziewczyną, na którą ma wielką ochotę wydawało mu się irracjonalnym pomysłem niczym ze snu.
- No pewnie, że umiem… co że jestem dziewczyną to od razu głupia. Tata mnie kiedyś nauczył grać - powiedziała oburzonym tonem Dominika.
- Oj przepraszam cię, głupek ze mnie, po prostu mnie zaskoczyłaś, nie chciałem cię urazić. - próbował ją udobruchać, błagalnym tonem.
- Ok wybaczam. Tylko to nie będą zwykłe szachy. Zagramy w wersje z piciem. - odparła już bez złości Dominika.
- Szachy z piciem, jak to ma działać? - spytał Adam, który w tym momencie miał ochotę się uszczypnąć bo coraz bardziej był przekonany, że to wszystko jest jakimś snem…
- Ok już mówię zasady. Gramy normalnie, tylko pijemy gdy stracimy figury i pionki. Strata figury pijemy kieliszek, strata pionka pół kieliszka. Natomiast strata królowej i mat po dwa kieliszki. - zaczęła wyjaśniać Dominika.
- Dobrze zagrajmy, a co chcesz do popicia? - powiedział po chwili zastanowienia Adam. Pomysł, że choć irracjonalny był ten pomysł, bardzo mu pasował. Sam kiedyś grał w turniejach szachowych i może nie miał jakiś sukcesów, to jednak jego poziom był wyższy niż typowej osoby, która miała sporadyczny kontakt z szachami.
- Popicia? Nie bądź cipek haha... pijemy bez przepity… trzeba być twardym. - odparła radośnie Dominika. Adam myśląc o niej zdecydowanie był twardy...
- No dobra to ja ułożę pionki a Ty możesz przynieść wódkę i kieliszki z kuchni. Ty zaczynaj, kobiety mają pierwszeństwo. - powiedział pewny siebie Adam
- Proszę, proszę jaki gentleman, dobra idę po wódeczkę! - niemal wykrzyczała

Partia rozpoczęła się spokojnie wymianą dwóch pionów. Więc oboje nalali sobie dwa razy nawzajem po połowie kieliszka i wypili. Adam po tych kilku ruchach stwierdził, że ona może nie być taka słaba jak myślał… dodatkowo piła wódkę bez skrzywienia co jemu wcale tak łatwo nie przychodziło… Co wywoływało jej żarciki… Z biegiem partii Adam był w coraz większym szoku… Dominika wcale nie grała dobrze… ona grała świetnie… Sam stracił oba gońce, konia i trzy pionki, gdy Dominika straciła tylko wieżę i dwa pionki… Zaczynał czuć wódkę w głowie i to, że traci kontrolę nad partią… Gdy na nią patrzył i ich oczy się spotkały obdarzyła go wielkim uśmiechem dodając „i co teraz, przegrywasz z głupią dziewczyną haha”. Adam zdawał sobie sprawę, że strasznie się dał wrobić w tą grę i plan upicia jej teraz działa zdecydowanie przeciwko niemu… Jednak nie mógł się po prostu wycofać bo wyszedłby na niehonorową osobę, która nie umie się bawić… Pomyślał, że da z siebie wszystko na planszy a jeśli przegra to trudno, pogratuluje jej i pewnie nawet więcej zyska niż jakby z nią wygrał… Jednak jego mobilizacja nie wiele dała, stracił wszystkie figury i kolejne pionki, straty po stronie Dominiki były znacznie mniejsze… Coraz bardziej czuł alkohol w głowie szczególnie po tym jak stracił, królową za wieżę i musiał pić dwa kieliszki… Natomiast Dominika pozostawała ciągle skupiona i uśmiechnięta. Gra się wreszcie skończyła gdy jej królowa dała mata, na planszy miał tylko dwa pionki i króla… Tak więc Adam wypił 13 kieliszków… Dominika natomiast tylko 6 kieliszków, które było widać, że nie zrobiły na niej wielkiego wrażenia…

- Och gratulacje, nie sądziłem, że grasz tak dobrze, jestem w szoku… - powiedział po partii Adam drapiąc się po głowie. Jego ton głosu był bardziej wyluzowany niż wcześniej ze względu na alkohol…
- Ha dziękuję, kobiety górą, widzisz nie doceniłeś mnie to teraz masz za swoje… - radośnie podziękowała Dominika z poczuciem wyższości w głosie. - Dobra to teraz jak się trochę rozluźniliśmy, trzeba się lepiej poznać. Zrobimy tak! Mówimy coś o sobie co nie musi być prawdą i druga osoba zgaduje czy to prawda… jeśli jej się uda to pijemy kielona albo prosimy o zadanie… a jeśli ona nie zgadanie to ona wybiera kieliszek czy zadanie - dodała zadowolona.
- Pewnie dobry pomysł, kiedyś w to grałem ale to było bardzo dawno temu jak byłem jeszcze młody. - zgodził się uśmiechając Adam.
- Haha nie przesadzaj dalej nie jesteś stary, całkiem dobrze się konserwujesz jak na swój wiek – odparła Dominika poprawiając ramiączka sukienki…
- Dzięki to miłe, ty wyglądasz bardzo młodo… To jak siadamy do gry? - odpowiedział wstawiony Adam.
- Widać też mam dobre geny… To robimy tak, usiądziesz na kanapie a ja przed tobą na krześle… w końcu trzeba mieć kontakt wzrokowy a stolik ustawimy z boku, tak żeby było wygodnie nalewać wódeczki… - zakomunikowała Dominiki, przestawiając krzesło.

- Dobra to ja zaczynam… zastanówmy się… nigdy nie przespałam się z dziewczyną… - powiedziała po chwili zastanowienia Dominika kuszącym głosem…
- Wow… dobra niech się zastanowię… - Adam pomyślał no to wali od razu z grubej rury… Hmm z jednej strony wysoce prawdopodobne jest to, że robiła to z dziewczyną bo jest przebojowa… Jednak z drugiej to może być podpucha… - To prawda nigdy tego nie robiłaś z dziewczyną… - odpowiedział.
- No więc… nie masz racji hahaha! Przespałam się z dziewczyną, to było jak miałam 18 lat i nocowałam u przyjaciółki… - odpowiedziała radośnie szczerząc zęby. - To co wybierasz kieliszek czy zadanie? - spytała przygryzając wargę.
- Ech trzeba słuchać pierwszej myśli haha… wybieram kieliszek… - odpowiedział zawiedziony Adam. - Dobra to teraz moja kolej… - powiedział skrzywiony Adam, odkładając pusty kieliszek… - Nigdy nie robiłem tego w przymierzalni… - nie wiedział nawet skąd to mu przyszło do głowy… pewnie przez alkohol bo faktycznie nigdy tego tam nie robił… Jego seks z byłymi rzadko był spontaniczny…
- Hmmm to jest trudne… ale uważam, że faktycznie tego nigdy tam nie robiłeś. - odpowiedziała Dominika, patrząc w oczy Adama i niecierpliwie czekając na odpowiedź…
- Masz mnie… widać jestem nudny heh… no to pije kolejnego kielona. - powiedział Adam czując już mocne szumienie w głowie…

Kilka pytań dalej z których Adam większość przegrał… choć akurat trafił, że Dominika straciła dziewictwo mając 15 lat… czuł już mocne buzowanie w głowie i to jak powoli traci kontrolę nad sobą… Dominika akurat przekładała nogę z nogi na nogę… co mocno przykuło jego oczy…
- Nigdy nie lizałem kobiecych stóp. - nagle wypalił Adam zdecydowanie kierowany upojeniem…
- O ty zboczuszku widzę jak się im przyglądasz... przez to moja odpowiedź... to tak nigdy tego nie robiłeś… - odpowiedziała zadowolonym głosem Dominika…
- Ech znowu mnie masz… wooo już się nieźle wstawiłem… - Adam czuł jak świat zaczyna mu powoli wirować… - Już w siebie nie wleje więcej bo się zrzygam… tak więc tym razem poproszę zadanie… - odpowiedział bezsilnym głosem Adam.
- O wspaniale… no to gra robi się ciekawsza… - skomentowała to pewnym siebie głosem Dominika, jednocześnie się przysuwając na krześle… Uniosła prawą stopę, która zaczęła wędrować powolutku po nodze Adama… Następnie dotykając jego krocza, które było już twarde… Stopa wędrowała wyżej po jego torsie… - W takim razie zadanie to dokładne wylizanie moich stópek… -oznajmiła pewnym głosem przystawiając stopę do ust Adama...
- Dobrze… - tylko tyle z siebie wydusił, po czym zaczął ją najpierw delikatnie lizać… potem wziął ją w dłonie i lizał coraz intensywniej… czuł się niesamowicie podniecony… szczególnie gdy lewa stopa powędrowała na jego krocze mocno je ugniatając… To wszystko wydawało mu się takie nierealne… był pijany i lizał stopy 10 lat młodszej dziewczyny… która w tym czasie przygryzała wargę i widać było, że czerpie z tego wielką satysfakcję… Nagle wyjęła stopę z jego ust tylko po to, żeby włożyć w nią drugą…
- Ssij ją całą… tak grzeczny chłopiec… - rozkazywała stanowczym głosem Dominika… czując, że ma kontrole… Adam ze stopą w ustach nie był w stanie nic jej odpowiedzieć… Coraz bardziej czuł się bezradny przy niej… miał na nią ogromną ochotę ale zdawał sobie sprawę z tego, że to czy do czegoś dojdzie już zależy tylko od niej… On się będzie musiał tylko podporządkować… Był nią tak zachwycony, że nie byłby w stanie jej niczego teraz odmówić… Świat dalej wirował i wtedy Dominika wyciągnął stopę z jego ust i założyła znowu nogę na nogę…
- To teraz moja kolej. Nie mam na sobie majtek… - powiedziała chłodnym i pewnym siebie głosem jakby przed chwilą się nic nie stało…
- Co... ale to niemożliwe… - odpowiedział jedynie Adam… już coraz mniej świadomie…
- Oj znowu się mylisz kochany… Muszę Ci teraz za karę wyznaczyć zadanie… - powiedziała wstając, głosem pełnym przenikliwości… Zaczęła się zbliżać do niego… - Kładź się na plecach i ręce do tyłu… - rozkazała… Adam się po prostu podporządkował, czując jak kręci mu się w głowie… Dominika usiadła na nim okrakiem… następnie przesuwała się coraz wyżej… - A zadaniem będzie to żebyś sprawdził jak bardzo się mylisz chłopczyku… - w tym momencie usiadła okrakiem nad jego twarzą jednocześnie przygniatając mu ręce nogami… a następnie obniżyła się przejeżdżając mokrą cipką po jego twarzy… To doprowadziło go do wielkiej ekstazy i zaczął ją zachłannie lizać… Cała sytuacja niesamowicie go podniecała… Nie widział jej cipki przez sukienkę, która ją zasłaniała a jednocześnie czuł jej boski smak…
- O takkk… wylizuj mnie dokładnie. Tak to jest jak cały dzień przegrywasz z kobietą to potem liżesz jej stopy i cipkę. - mówiła głosem pełnym podniecenia Dominika… przyciskając cipkę jeszcze mocniej do twarzy Adama… który lizał ją jak tylko umiał, choć zaczynał czuć, że coraz bardziej brakuje mu powietrza… zaczął się wiercić i próbować podnieść… ku jego zaskoczeniu Dominika zaczęła jeszcze bardziej przyciskać go do swojej już całej mokrej cipki pozbawiając tlenu… Normalnie nie miałby problemu z jej zrzuceniem i uwolnieniem się… jednak teraz gdy był bardzo pijany, podniecony i wypełniony uczuciem bezsilności wobec niej, nie był w stanie tego zrobić… Gdy zaczynał się dusić i tracić kontakt z rzeczywistością… Dominika się lekko podniosła dając mu dostęp do powietrza, którym się łapczywie zaczął zaciągać… Nie był w stanie nic powiedzieć był w szoku tym co się dzieje… Wtedy znowu się obniżyła na jego twarz…
- Dobrze połowa zadania wykonana teraz czas na drugą połowę… czyli drugą dziurkę... - powiedziała władczym głosem… siadając tyłkiem na jego twarzy… Adam był w szoku… to co się zdarzyło dotychczas tego dnia przeszło jego najśmielsze fantazje… a teraz siedziała na nim młodziutka dziewczyna, którą zna dwa dni i każe mu wylizać tyłek… Dominika poczuła jego zawahanie…
- Nie będę się powtarzać, jeśli kiedykolwiek chcesz się ze mną rżnąć, mam natychmiast poczuć twój język głęboko w swoim tyłku! - władczym głosem oznajmiła Dominika… Gdy Adam usłyszał słowo „rżnąć” coś w nim pękło… wysunął język i zaczął lizać jej drugą dziurkę… najpierw nieśmiało a potem coraz intensywniej…
- O takkk… widzisz kurwa potrafisz ładnie lizać dupę… a teraz głębiej… wsadź język jeszcze głębiej… - wydawała kolejne rozkazy, czując narastającą błogość i satysfakcję…
Adam lizał jej tyłek coraz intensywniej… nigdy nie czuł się w życiu tak poniżony… był zdominowany przez małolatę, która z nim mieszka… jednak nie obchodziło go to, bo nigdy w życiu nie czuł się tak podniecony… jego sterczący kutas ledwo mieścił się w jego spodniach… W pewnym momencie poczuł jak Dominika zaczyna się bawić ręką swoją łechtaczką i coraz głośniej jęczeć… tak go to podnieciło, że wsadził język jeszcze głębiej w jej już całą mokrą od jego śliny dupę… Chwilę później potężny orgazm przeszedł przez Dominikę sprawiając, że prawie zaczęła krzyczeć z rozkoszy… Jeszcze chwilę dochodziła do siebie siedząc na twarzy Adama, po czym zeszła i zaczęła się mu przyglądać z góry…
- Wykonałeś swoje zdanie… chcesz się teraz rżnąć? - spytała pewnym siebie władczym głosem Dominika.
- Tak… - odpowiedział całkowicie zaskoczony Adam… w tym samym momencie mocno dostał w twarz z liścia od Dominiki…
- Tak proszę Pani… - poprawiła go dominującym tonem… Adam był w szoku i czuł jak ból promieniuje na prawym policzku…
- Tak proszę Pani… - poprawił się czując całkowitą bezradność i podporządkowanie… w tym momencie dostał z liścia w drugi policzek…
- Głośniej nie słyszałam… - skwitowała odpowiedź Adama poirytowanym tonem Dominika…
- TAK PROSZĘ PANI! - Adam niemal wykrzyczał.
- No dobrze skoro tak ładnie prosisz… - odpowiedziała namiętnie. - Idę do swojego pokoju po parę rzeczy i się przebrać a ty tu zaczekaj na mnie… na kolanach… nagi… - dodała przeciągając całe zdanie w podniecający sposób a następnie obróciła i wyszła z pokoju… zostawiając Adama w całkowitym szoku i osłupieniu…
cdn.