czwartek, 26 marca 2020

Moje przemyślenia w czasie „pandemii”


Ogólnie ostatnio trochę straciłem wenę, mam napisaną połowę opowiadania ale muszę mieć ochotę aby je dokończyć. Każdy kto nie siedzi zamknięty w piwnicy przez Fritzla widzi co się dzieje na świecie. Ja i tak pracuje zdalnie więc we mnie cała ta kwarantanna, aż tak nie uderza ale wiem, że w przyszłości może wpłynąć na moją pracę jeszcze bardziej niż teraz. Problemem całej tej sytuacji jest jej skala zagrożenia bo ani nie jest ogromna, gdyby to była ebola to każdy by siedział w domu i podcierał się ręką zamiast walczyć o papier. Z drugiej strony jest potencjalnie groźniejsza niż zwykła grypa. Przy pełnym zachorowaniu całej populacji pewnie mogłoby być z 200-250 milionów zgonów a to dużo choć większość to byłby osoby starsze i osłabione chorobami. Dlatego z jednej strony jest w nas obawa bo to nowe a z drugiej lekceważenie bo przecież to zwykła grypa i fajnie wyjść z dzieckiem do parku na plac zabaw… takie niby wakacje, za które wszyscy zapłacimy.
Kryzys, który przyniesie zatrzymanie gospodarek i przerwanie ciągu dostaw odbije się na wszystkich. Jednak jak zawsze najwięcej straci klasa średnia bo bogaci zostaną bogaci a biedni wiele więcej nie mogą stracić bo i tak żyją z miesiąca na miesiąc oni dostaną od państwa trochę pieniędzy, żeby nie umarli z głodu i miał kto głosować. Oczywiście zapłacą za to ci bardziej ogarnięci, którzy mają odłożone jakieś pieniądze bo o tym, że idzie kryzys mówi się co najmniej od dwóch lat. Zbyt optymistycznie wyceniane akcje, dodruk, dodruk i jeszcze raz dodruk pieniędzy itp. itp. Nie wiadomo ile to wszystko potrwa i o ile teoretycznie na papierze w Polsce nie jest źle bo niby mało chorych to jednak patrząc przez liczbę testów wykonanych u nas i gdzie indziej jest zapewne znacznie gorzej. Problem jest globalny bo nawet jeśli nagle u nas choroba wygaśnie a w całej Europie i Ameryce będzie szalała, dalej wiele nam to nie da, bo i tak kryzys w nas uderzy bardzo mocno.
To jest czas, żeby inwestować w siebie ucząc się tyle ile jesteśmy w stanie, poszerzać nasze horyzonty aby potem być atrakcyjniejszym na rynku pracy, oraz w zwykłym życiu. Ważne jest żeby nie wydawać teraz zbędnych pieniędzy na niepotrzebną elektronikę, ubrania, drogie jedzenie itp. Starać się wypracować zapas pieniędzy na przetrwanie 4-5 miesięcy w nawet pesymistycznym wariancie. Oczywiście możecie liczyć, że rząd sytuacje uratuje no przecież „tarcza antykryzysowa”, tylko to są wasze pieniądze. Uratuje to wiele firm, które powinny upaść bo są słabo zarządzane bez jakiegokolwiek zapasu funduszy i przygotowania na kryzys. Ocali to trochę miejsc pracy ale spowoduje ogólne obniżenie pensji i inflację. Dlatego za parę miesięcy chleb będzie 50-60 groszy droższy jak i wszystko.
Nie marnujcie swojego czasu, nie siedźcie bezczynnie, oszczędzajcie a odczujecie kryzys słabiej niż inni, którzy np. mają nowego iPhone na kredyt przy minimalnej pensji…
Bądźcie odpowiedzialni za siebie i innych, tak jak powinniście być odpowiedzialni w klimacie bdsm za partnera.

wtorek, 17 marca 2020

Akceptacja poniżających zachowań


Ogólnie dziś mam ochotę poruszyć kwestię poniżających zachować w klimacie. Dla mnie to dość grząski temat, myślę, że każdy definiuje sobie je inaczej. Miałem kiedyś uległą, która nie godziła się na plucie na twarz ponieważ to uważała za zbyt poniżające, jednocześnie z chęcią godząc się na pissing w jej stronę. Teoretycznie oba te zachowania można spokojnie uznać za poniżające a pewnie większość by wskazała pissing za czynność bardziej poniżającą ale ktoś może mieć całkowicie odmienne zdanie. Ważne jest, żeby ze sobą w relacji rozmawiać i umieć uargumentować swój tok myślenia. Nikt raczej nie lubi usłyszeć nie bo nie.
Myślę, że dodatkowym bodźcem do wykonania czegoś co jest uważane za poniżające jest to czy to nas podnieca. Na przykładzie bycie zerżniętym strap-onem uważam jednocześnie za czynność poniżającą ale też bardzo podniecającą. Więc się na nią zgodzę ale już na przykład scat uważam za bardzo poniżający i mnie nie kręci więc jest poza moim zainteresowaniem. Uważam, że jeśli mamy opory przed pewną praktyką ale czujemy, że nas podnieca to często warto się przełamać i spróbować, inaczej nigdy nie odpowiemy sobie w 100% jak jest naprawdę. Często też dobrym sposobem jest metoda małych kroków. Na początku pewnej relacji z jednej strony podniecała mnie wizja zabawy strap-onem ale z drugiej trochę się jej obawiałem. Switchka, z którą byłem najpierw zrobiła mi masaż prostaty jednym, potem dwoma palcami. Zdecydowanie mi się spodobało, wręcz widziałem w tym coś i podniecającego i coś co nie było dla mnie poniżającą praktyką. Strap-on uważałem za poniżający ale jednak podniecała mnie taka wizja więc dzięki wcześniejszemu krokowi, przekonałem się też i do tej. I fakt brany przez młodszą czułem się bardzo poniżony tym bardziej, że nie oszczędzała mnie słownie… to jednak cała sytuacja wydawała mi się bardzo podniecająca. Więc jak najbardziej na plus. Ogólnie analne zabawy często interesują ludzi ale mają obawy. Tak samo jeśli uległa nie chce żebyście ją od razu zerżnęli w tyłek, spróbujcie najpierw z małym korkiem analnym, albo ogonkiem z reguły będzie bardzo zadowolona i w kolejnych krokach zdecydowanie zgodzi się na więcej.
Jak dla mnie dirty talking to również coś co sprawia, że kobiety czują się poniżone ale jednocześnie bardzo podniecone. Często powiedzenie czegoś dirty w odpowiednim momencie może podziałać niezwykle mocno na drugą osobę, szczególnie gdy jest już blisko orgazmu. Oczywiście wymaga to sporego skupienia i wyczucia sytuacji. Bo jedno to gdy po prostu rżniemy drugą osobę a całkiem inna gdy oprócz tego w odpowiednim momencie uderzymy ją jeszcze w twarz czy oplujemy rozdzierając ślinę po jej twarzy i zaczniemy do niej brzydko mówić. Tak żeby wszystko ze sobą współgrało a to zdecydowanie nie jest łatwe.
Dlatego im mamy lepsze wyczucie drugiej osoby, tym łatwiej nam przeforsować jakieś poniżające zachowanie tak aby druga osoba je jednak odebrała jako podniecające. Oczywiście gdy już wcześniej zrobiliśmy w tę stronę pierwsze male kroczki.

Podsumowując nie wstydźmy się rzeczy, które nas podniecają nawet jeśli są poniżające. Powiedzmy o nich partnerowi, warto ich spróbować bo w innym wypadku będziemy je i tak mieć gdzieś z tyłu głowy. Jeśli jesteś kobietą i podnieca cię lizanie męskiego tyłka albo lizanie jego stóp to mu o tym powiedz, uzasadnij to a myślę, że w większości inteligentny partner cię wysłucha i się zgodzi. Bez umiejętności rozmowy wiele naszych fantazji może być niespełniona. Życie jest jedno więc fajnie je wykorzystać.


To takie moje szybkie przemyślenia, dziś akurat nie mam weny, żeby napisać opowiadanie ale pewnie w tym tygodniu napisze jeszcze jedno albo dwa.

sobota, 14 marca 2020

Adam i nowa współlokatorka cz.4


Następnego poranka Adam obudził się mocno skacowany i obolały. Miał wrażenie, że przyśnił mu się bardzo dziwny sen… jednak czuł się inaczej… gdy podniósł pościel, zobaczył swojego penisa, który wypełniał metalową klatkę. Czyli wszystko co wydarzyło się wczoraj nie było snem… pomyślał ciągle jeszcze lekko zdziwiony Adam. Przypomniał sobie, że kluczyk do klatki na jego penisie ma Dominika, więc postanowił pójść do jej pokoju i go odzyskać. Zebrał się z łóżka, czując zbity tyłek… ubrał bokserki oraz koszulkę i postanowił porozmawiać z Dominiką. Sam nie wiedział co dokładnie jej powie. Może coś w stylu, że poszli za bardzo na całość i mu się bardzo podoba ale może uwolni jego penisa i będzie jej wdzięczny…
Jednak gdy tylko opuścił swój pokój, usłyszał dźwięki dobiegające z kuchni. Gdy tylko tam wszedł, jego oczom ukazała się całkowicie naga Dominika, która krzątała się i robiła jajecznicę na śniadanie… Adama zdecydowanie podniecił ten widok i poczuł jak jego penis rośnie, jednak bardzo szybko został zblokowany przez klatkę, która przyniosła irytujące uczucie…

- O mój chłopiec już wstał. - powiedziała uśmiechnięta Dominika idąc w stronę Adama… - Po co się tak ubrałeś mój przystojniaku… - ciągnęła dalej droczącym się głosem, jednocześnie ściągając z Adama koszulkę i bokserki…
- Bo wiesz my wczoraj… było fajnie ale posunęliśmy się za daleko… czy mogłabyś ściągnąć ze mnie tę klatkę… bo mnie bardzo uwiera… - niepewnym i zakłopotanym głosem Adam, próbował przekonać Dominikę.
- Mmm było nam wczoraj tak dobrze razem… po co to psuć. - skomentowała prośbę Dominika łapiąc Adama za jądra i ściskając… - Wiesz… byłeś taki grzeczny należy ci się większa nagroda niż jajecznica na śniadanie… - mówiąc to Dominika klęknęła i zabrała się do lizania moszny Adama… ten chciał zaprotestować ale był kompletnie zdezorientowany… nagle Dominika zaczęła ostro obciągać jego kutasa w klatce… czuł jej język przez kraty klatki, jego penis był przez nią bardzo ograniczony… jednocześnie Dominika dłonią ugniatała jego jaja… Adam był bardzo podniecony czuł, że jeśli te pieszczoty będą trwać dalej może nawet dojść… jednak wtedy Dominika przestała obciągać i wstała z kolan drapieżnie patrząc w jego oczy…
- Bo wiesz… to dla mnie nowa sytuacja i nie bardzo wiem czego ty chcesz… - próbował kontynuować rozmowę Adam, był zdecydowanie zdezorientowany…
- Dobrze w takim razie powiem ci czego dokładnie chcę… - odpowiedziała Dominika, jednocześnie przysuwając się do niego i obejmując jego szyję rękami… - Więc będzie tak kochany. - gdy zaczęła to mówić Adam poczuł jak kolano Dominiki energicznie uderza go w jaja, jęknął i chciał się odsunąć ale Dominika przyparła go do ściany… - Będzie tak… jak będziesz mi w pełni posłuszny i oddany, bez marudzenia wypełniał moje rozkazy to będziemy parą i będziesz miał bardzo intensywne orgazmy, natomiast jak będziesz niegrzeczny to skopie ci tak jaja, że zapomnisz jak się nazywasz a o jakimkolwiek seksie możesz zapomnieć… to jak będzie chłopczyku? - powiedziała stanowczym ale też i uroczym głosem, patrząc prosto w oczy Adama.
- Nie wiem co powiedzieć ale tak bardzo mi się podobasz i chciałbym, żebyś była moją dziewczyną… - ciągle zakłopotany powiedział Adam, próbując unikać wzroku Dominiki…
- Nie jestem przekonana… jeśli chcesz żebym była twoją dziewczyną to o to poproś… - odparła z przekąsem Dominika przygryzając warkę…
- Proszę cię Dominiko, chcę żebyś była moją dziewczyną. - odparł dość zdesperowanym głosem Adam, czując jak jej sutki ocierają się o jego ciało…
- Nie tak się prosi… - odpowiedziała zalotnym głosem Dominika jednocześnie odsuwając się od Adama na dwa kroki… - Klęknij i proś mnie o to, ładnie liżąc moje stopy tak jak wczoraj… - oznajmiła stanowczo wskazując palcem w dół. Adam był w lekkim szoku, czuł się poniżony tym jak jest traktowany przez małolatę. Jednocześnie widział jej piękne ciało w całej okazałości, pragnął jej, męska duma nie była w tym momencie dla niego wysoką ceną… więc klęknął posłusznie i zaczął lizać jej stopy.
- Bardzo proszę bądź moją dziewczyną. - powiedział Adam gdy zmieniał stopę, którą lizał… czuł się bezradny i poniżony ale w pewien sposób był bardzo podniecony zaistniałą sytuacją.
- No teraz się zgadzam haha. - odpowiedziała radośnie Dominika głosem pełnym satysfakcji… - Jeszcze nie wstawaj, zaraz wrócę… - mówiąc to Dominika poszła do swojego pokoju uśmiechnięta a po chwili wróciła z czarną skórzaną obrożą… - Jako mój chłopak musisz ją nosić przy mnie w domu… taki mam fetysz haha. - powiedziała radosnym głosem jakby zobaczyła szczeniaczka… Gdy ją zapięła na szyi Adama złapała go za dłoń i pomogła wstać. - Chodź kochanie bo już jajecznica, którą dla ciebie zrobiłam stygnie. - kontynuowała uśmiechnięta Dominika, stwarzając pozory perfekcyjnej Pani domu…

Adam jadł, jak sam stwierdził bardzo smaczną jajecznicę. Jednak cała otoczka przekraczała jego wyobrażenia… Siedział z nią przy stole nagi w pasie cnoty mając obroże na szyi i zerkał na jej wspaniałe piersi… Ona za to delektowała się jajecznicą, patrząc na niego prowokującą i czasem wolną ręką bawiła się swoją piersią...
- Mmm zdecydowanie dobrze mi dziś wyszła a teraz czas na deser… - powiedziała zadowolona Dominika, jednocześnie odsuwając się na krześle od stołu i ostentacyjnie wsadzając sobie palce w pochwę… Adam patrzył jak zahipnotyzowany gdy jej paluszki zagłębiały się w niej a gdy je wyciągała były wilgotne od jej soków.
- Widzę, że ci się takie widoki podobają… przyzwyczajaj się zboczuszku… choć tu grzecznie i mnie dokładnie wyliż, aż dojdę mam ochotę na orgazm… - uroczym tonem oznajmiła Dominika, oblizując swoje palce… natomiast lewą ręką wskazując na podłogę przed nią… Adam wiedział, że opór nie ma przy niej sensu… więc grzecznie podszedł na czworakach i zaczął zlizywać jej soki, jednocześnie stymulując językiem łechtaczkę… Dominika zaczęła lekko mruczeć, jednocześnie kładąc nogi na jego plecach…
- Cieszy mnie to, że szybko uświadomiłeś sobie swoją rolę… w sumie to nie wymagam od ciebie kochanie dużo, tylko całkowitego posłuszeństwa haha… - radosnym ale stanowczym tonem mówiła Dominika, ręką przyciskając głowę Adama do swojej łechtaczki… - Zasady są proste… po domu masz obowiązek chodzić w obroży i pasie cnoty… choć akurat w nim masz chodzić też poza domem haha… o tak… - kontynuowała swój monolog coraz bardziej podniecana Dominika… - Masz zakaz skomlenia o orgazm… będzie tylko wtedy gdy uznam, że zasłużyłeś… jeśli będziesz o mnie zabiegać to będzie prędzej a jeśli będę widziała, że się nie starasz to zapomnij o orgazmach… mmm… - Dominika była coraz bliżej szczytu… Adam lizał ją intensywnie z całkowitym oddaniem… - Swoim znajomym możesz opowiadać, że mnie ruchasz kiedy tylko chcesz haha… wieczorem sobie zrobimy wspólne zdjęcie, na którym będę bardzo seksowna… a potem wrzucisz, je na swojego facebooka, żeby wywołać zazdrość u swojej byłej… a o tym, że zrobiłam sobie z ciebie swojego psa, którego rżnę w dupę nie musi wiedzieć… o tak jeszcze nie przestawaj… niech sobie dziwka myśli, że wyrwałeś młodą seksowną suczkę…. o tak nareszcie mmm… - mówiła coraz bardziej podniecona Dominika… zresztą jej słowa nie działały tylko na nią ale również na Adama… Gdy zaczęła mówić o wywołaniu zazdrości u jego byłej podniecił się tak bardzo, że jego kutas próbował rozerwać metalową klatkę… jednak był bezsilny…

- Zdecydowanie umiesz wylizywać kobietę… będę cię do tego skarbie często wykorzystywała… teraz idź wziąć prysznic, ja pójdę po tobie a następnie pójdziemy na randkę do kina i obiad… bo zaczęliśmy nasz związek troszkę od dupy strony haha… - uśmiechnięta powiedziała Dominika… póki co zdecydowanie usatysfakcjonowana zachowaniem Adama.
- A na jaki film pójdziemy? - spytał jeszcze będąc na kolanach Adam.
- Najlepiej jakiś horror albo thriller… zdecydowanie gardzę komediami romantycznymi. - powiedziała Dominika pokazując Adamowi, że już może wstać i ma iść się umyć.

Adam gdy brał prysznic i próbował namydlić swojego penisa zamkniętego w klatce zastanawiał się jak do tego doszło… Fakt Dominika ogromnie mu się podobała ale nie sądził, że tak szybko do czegoś między nimi dojdzie i że to tak będzie wyglądało… oraz że będzie chciała być od razu w związku… Fakt on tego też bardzo chciał bo ta dziewczyna go wręcz magnetyzowała tylko jaka była tego cena… Miał ogromną ochotę dojść pomimo, że wczoraj dostał od niej najintensywniejszy orgazm w życiu… Nie zdawał sobie sprawy z tego, że myśl o byłej wypowiedziana przez Dominikę tak bardzo go podnieci… bardzo chciał żeby była zazdrosna… mieć na facebooku z nią zdjęcie… Sam nie widział czemu tak chciał zaimponować innym… może w głębi czuł się niedowartościowany… może dlatego z taką łatwością przychodzi mu pogodzenie ze swoją nową rolą… Nie wiedział co z tego wyjdzie ale chciał to kontynuować… „Teraz idziemy do kina, może będzie normalniej” myślał…
Gdy wyszedł z łazienki minęła go Dominika dając mu soczystego buziaka a następnie zamknęła się w łazience. Adam postanowił chwilę popracować jednak ciężko mu było się skupić gdy siedział nagi w obroży…

Gdy po godzinie Dominika weszła do jego pokoju była w wyzywającej czarno-fioletowej sukience oraz wysokich czarnych szpilkach. Była umalowana wyzywająco co zdecydowanie dodawało jej atrakcyjności… Adam był zdecydowanie oczarowany swoją nową dziewczyną…
- Myślę, że tak mogę wyjść do kina… prawda… - przygryzając warkę spytała.
- Tak pięknie wyglądasz. - odpowiedział Adam ciągle nie mogąc się napatrzeć...
- Chodź do mnie, można już ci ściągnąć obrożę skoro zaraz wychodzimy. - stanowczym tonem zawołała Adama. Gdy był do niej obrócony i skończyła ją odpinać poczuł jak nagle coś zimnego zaczyna się wsuwać w jego tyłek… początkowo się spiął i lekko zacisnął pośladki…
- Spokojnie kochanie to tylko koreczek na drogę, żebyś był gotowy na wieczorny seksik ze swoją piękną dziewczyną… - uroczym głosem mówiła Dominika coraz bardziej wsuwając korek do środka… Gdy wszedł cały Adam tylko głośno westchnął… dokładnie rozumiał aluzję Dominiki co do seksu po powrocie… Wiedział jak to będzie wyglądać jednak starał się o tym teraz nie myśleć… Ubrał eleganckie spodnie i granatową koszulę ze spinkami do mankietów. Zadowolone spojrzenie Dominiki wyrażało zdecydowanie akceptację.

Kino było oddalone o 3 kilometry od mieszkania Adama, jednak pogoda była wręcz idealna na spacery, więc postanowili iść pieszo. Adam dziwnie czuł się z pełnym tyłkiem podczas spaceru… dodatkowo nie przyzwyczaił się jeszcze do klatki więc sprawiała mu lekki dyskomfort… jednak dzielnie nie marudził. Ku jego zaskoczeniu po wyjściu z domu Dominika złapała go za rękę i szli teraz przez park niczym normalna para… Gdy mijali grupkę studentów, którzy zapewne wracali z opalania się, widział jak każdy z nich patrzy na Dominikę… jeden nawet zagwizdał mijając ją… Dominika na to jedynie zareagowała uwodzicielskim uśmiechem do Adama. Idąc tak przez park rozmawiali o swoim życiu, rodzinie i pasjach. Okazało się, że Dominika pochodzi z okolic Opola i jest jedynaczką… Kraków się jej podobał od zawsze i ten kierunek właśnie wybrała na studia. Fascynowała ją kultura Japonii oraz szeroko pojęta literatura.
Gdy już dotarli do kina, Dominika wybrała horror o nawiedzonym domu, który akurat miał być za chwilę. Zajęli miejsca w ostatnim rzędzie, przed nimi było tylko parę osób w rządach niżej. Film przebiegał dość schematycznie ale niektóre zgony były bardzo zabawne, Adam zerkał na Dominikę i też widział w jej oczach bardziej rozbawienie niż strach. Film powoli zaczynał zmierzać ku końcowi, gdy Adam spojrzał na Dominikę znowu nie wierzył w to co widział… była znowu bez majtek z podsuniętą sukienką masturbowała się kompletnie bezwstydnie… Po chwili ich spojrzenia się spotkały, Dominika się tylko uroczo uśmiechnęła i przystawiała mu do ust swoje palce… Adam dokładnie wiedział, czego od niego wymaga i zaczął je dokładnie oblizywać z jej soków… Czynność tą powtarzali kilka razy aż Dominika doszła pod koniec filmu… będąc jednak niezwykle cicha… Gdy film się skończył zebrali się z sali i wyszli jakby nigdy nic…
- Zdecydowanie podobał mi się ten horror, szczególnie końcówka… - wymownie stwierdziła Dominika.
- A co dokładnie pamiętasz z końcówki haha… - zażartował Adam.
- No wiesz zabijali się i było tak jakoś wilgotno haha… - odpowiedziała z uśmiechem Dominika.
- Czy ty nigdy nie nosisz majtek? - spytał lekko zdziwiony Adam.
- Latem nigdy nie noszę, jak jest zimniej to już tak… powinieneś się cieszyć kochanie… będzie ci łatwiej mnie wylizywać podczas naszych spacerów… - odpowiedziała bardzo zalotnie, przejeżdżając dłonią po jego tyłku…

Następnie Adam zabrał ją do restauracji z sushi, stwierdzając, że skoro lubi kulturę Japońską to pewnie i kuchnie. Zdecydowanie była to dobra decyzja i został pochwalony przez Dominikę za wybór. Okazała się mistrzynią w używaniu pałeczek… jemu szło to bardziej opornie… wywoływało w niej to jednak uroczy śmiech. Rozmawiali jedząc około dwóch godzin. Czuł, że rozmowa się zdecydowanie klei, podobał się mu jej sarkastyczny i ironiczny humor. Gdy tak siedzieli, przestał myśleć o tym jak jest dominująca i co miał na sobie przez nią… tylko uświadomił sobie, że to bardzo inteligentna i ciekawa dziewczyna. Cieszył się, że teraz to jego dziewczyna i że wyszli na taki wspólny spacer. Przez znacznie większą część czasu poza domem zachowywała się jak normalna pogodna dziewczyna… Czuł, że przez to zaczyna mu się podobać coraz bardziej…
W pewnym momencie Dominika stwierdziła, że czas na zdjęcie… poprawiła cycki jeszcze bardziej je uwydatniając i mocno się przytuliła do Adama robiąc seksowną minę… Następnie odebrała mu telefon, spojrzała na zdjęcie stwierdzając, że wyszli idealnie i opublikowała je na jego tablicy z dopiskiem „Na spacerze ze swoją uroczą dziewczyną”...

środa, 11 marca 2020

Jakie cechy powinna mieć osoba dominująca.


Ostatnio mam wenę na pisanie opowiadań i tekstów takich jak ten. Myślę, że wynika to z tego, że długo niespecjalnie dzieliłem się swoim doświadczeniem a w pewien sposób lubię się uzewnętrzniać. Z wyświetleń bloga widzę, że jest zainteresowanie mam nadzieję, że też pojawią się komentarze bo dyskusja zawsze czegoś uczy. Według mnie nie da się jednoznacznie określić filozofii bdsm, każdy ma jakąś swoją. Jednak tak jak i w życiu ważne, żeby nie krzywdzić drugiej osoby. Postaram się wymienić kilka ważnych cech, jakie powinna mieć dominująca osoba.

Kontrola nad samym sobą - to myślę najważniejsza cecha jaką powinna mieć osoba dominującą. Gdy druga osoba nam podlega jesteśmy za nią odpowiedzialni. Nie możemy dać się porwać emocjom czy chwili, musimy mieć cały czas nad sobą kontrolę. Sam mam zasadę, że to uległa powinna zadecydować kiedy będzie pierwszy raz gotowa na seks i należy się temu podporządkować czy to zajmie dzień, tydzień czy np. miesiąc. Ja akurat panuje nad sobą bardzo dobrze, zawsze mnie to cieszyło, choć zdarzało się, że byłem wystawiony na próbę. Pamiętam jak poznałem piękną uległą, po 3-4 spotkaniach klęczała naga skuta przede mną, mogłem ją zdecydowanie wykorzystać oralnie, wręcz o to błagała ale narzuciła jedno ograniczenie. Chciała poczekać z seksem miesiąc czy dwa. Obiecałem jej, że tak będzie, choć szczerze uważałem to za troszkę, głupie ze względu jak perwersyjna była. Po godzinnej zabawie, pokój był aż wypełniony emocjami a na kolanach była ona, skrępowana z zasłoniętymi oczami i kneblem w ustach… podniecona tak, że wręcz z niej kapało na podłogę… Niestety pewnie wielu mężczyzn nie umiałoby się w takiej chwili oprzeć, bo przecież się należy prawda… osobiście uważam, że dominującemu należy się szacunek i zaufanie ale tylko wtedy gdy na nie zapracował. Lubię i cenię swoją honorowość, dzięki temu choć miałem wielką ochotę ją po prostu wziąć, to nie miałem najmniejszego problemu z powstrzymaniem się. Po kolejnych 5 dniach dniach był bardzo namiętny seks, o który poprosiła. Więc dla tych niecierpliwych… jak ktoś mówi miesiąc czy dwa a wy chcecie już to tak nie działa najpierw trzeba zdobyć zaufanie. Jak ktoś nie ma nad sobą kontroli to nawet nie powinien czytać dalej.

Wyczucie potrzeb drugiej osoby - jest bardzo ważne. Często osoba dominująca ma większe doświadczenie od uległej. Dzięki temu jest w stanie lepiej określić jakie są potrzeby uległej. Myślę, że doświadczenie po obu stronach bata dodatkowo pomaga osobie dominującej wyczuć potrzeby uległej strony. Łatwiej jest nam wtedy określić jakie nią targają emocje. Cały czas powinniśmy być czujni i obserwować drugą stronę.

Pewność siebie - jest niezmiernie ważna. Nasze słowa jak i gesty muszą o tym świadczyć. Robimy to na co mamy ochotę ale nie przekraczając granic. Ja często na pierwszym spotkaniu łapię kobietę za kark. Nie żeby jej zadać ból tylko żeby wczuć się w jej emocje, zawsze patrze wtedy na jej twarz, oczy, staram się wyczuć jej oddech czy przyśpiesza. Jednak ważny jest timing nie możemy tego zrobić po 5 minutach, bo raczej będziemy źle odebrani. Najpierw druga strona musi poczuć naszą pewność siebie poprzez rozmowę. Doznania werbalne muszą za sobą pociągać odpowiednią mowę działa. Jeśli jesteśmy nieśmiali i się wręcz jąkamy mówiąc jacy to jesteśmy dominujący, nie zostaniemy tak odebrani. Ważny jest kontakt wzrokowy, oczywiście bez przesady.

Zabawki i umiejętności ich użycia – wiadomo z bdsm kojarzy nam się mnóstwo różnego rodzaju gadżetów erotycznych. Jest do zdecydowanie dobry dodatek, jednak trzeba pamiętać, że powinniśmy umieć zdominować drugą osobę samym sobą bez dodatkowych rzeczy, resztę po prostu można wprowadzić stopniowo. Praktyka czyni mistrza, nie sztuką jest mieć super sprzęt, jak nie umiemy go użyć. Ja się np. przyznam, że mam jeden sznur od dość dawna ale jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do tego, żeby nabyć umiejętność posługiwania się nim. Więc też nigdy nie udaje, ze to umiem, preferuje kajdanki ze sklepu militarnego, nazwijcie to wygodą :) Może kiedyś to się zmieni w sumie to mam taką nadzieję. Tak samo wszystkie palcaty, bicze, trzcinki, musimy znać ich zastosowanie i mieć wyczucie w posługiwaniu się nimi. Jeśli używamy, korków analnych itp. to zawsze powinniśmy mieć też różnego rodzaju lubrykanty. Osobiście wibratory na sterowanie uważam za bardzo ciekawy gadżet do dominacji uległej. Szczególnie gdy się zabierze ją np. do dobrej restauracji i obserwuje jej minę gdy się nią bawimy. Tak samo gdy nogi się jej uginają podczas spaceru. Obroże też są miłym dodatkiem dla uległej osoby, szczególnie gdy musi pozostać naga. Klamerki na sutki również polecam, jest to zdecydowanie dobry zakup i może dać sporo przyjemności zmieszanej z bólem. Jeszcze trzeba wspomnieć o zabawie woskiem, ja akurat używam świec o obniżonej temperaturze topnienia, byłem taką potraktowany i uważam, że doznania są odpowiednie. Spotkałem się też z poglądem, że to dla amatorów i trzeba używać normalnej świecy. Nie wiem, nie próbowałem ale raczej bym się obawiał o skórę uległej.

Czułość i szacunek – tak według mnie osoba dominująca powinna być czuła. To wręcz bardzo ważne, ponieważ daje to równowagę emocjom. Jeśli byliśmy ostrzy dla osoby uległej oczywiście wedle ustaleń a potem ją będziemy mocno głaskać i przytulać to zostanie to bardzo mocno spotęgowane. Przez co emocje, które się wytworzą będą bardzo intensywne a więź między osobą dominującą a uległą będzie wzmacniana. Tak samo zaufanie i wzajemny szacunek. Szacunek i zrozumienie są bardzo ważne. Nie bijemy czy nie zadajemy bólu osobie uległej z uczucia pogardy do niej czy np. wyższości mężczyzny nad kobietą. Tylko ze względu na szacunek do jej potrzeb. Mocno ją po wszystkim przytulając dajemy jej potwierdzenie tego, że to było dla niej i w pełnym szacunku do tej osoby.

To takie moje wolne, wieczorne przemyślenia. Mam nadzieję, że się to wam dobrze czyta, jeśli interesuje was coś konkretnego to zawsze komentujcie a chętnie odpowiem. Postaram się jeszcze na dniach wrzucić 4 część opowiadania o Adamie i jego współlokatorce.

wtorek, 10 marca 2020

Moje spojrzenie na spanking


Zadawanie bólu drugiej osobie poprzez bicie w bardzo zróżnicowany sposób, to jedna z głównym praktyk jaka nam przychodzi do głowy kiedy pomyślimy o bdsm. Na stronach jest pełno filmów domin ubranych w lateks, które biją bezmyślnie swoich uległych batami czy palcatami. Czy jednak musi to wyglądać dokładnie w ten sposób? Jak dla mnie nie. Postaram się tu przybliżyć moje spojrzenie na zadawanie bólu, poprzez bicie seksualnego partnera.
Osobiście miałem okazje doświadczyć po obu stronach: bicia ręką, skórzanym paskiem, palcatem dobrej jakości do bdsm jak i szpicrutą jeździecką oraz trzcinką. Wiadomo są jeszcze baty, packi, pewnie jakiś informatyk powie, że kabel usb też się nadaje :)

Ogólnie ręką możemy zadać przyjemny ból jak i mniej przyjemny uderzając mocniej. Ciężej kobiecie zbić tyłek mężczyzny, żeby odczuł bardzo duży ból. Uważam, że dawanie klapsów jest świetnym wstępem do dalszej intensywniejszej zabawy z partnerem. Wiele uległych uważa je wręcz za nagrodę. Zdecydowanie bijąc w ten sposób możemy sprawić, żeby pośladki naszej drugiej połówki były seksownie czerwone.

Skórzany pasek, który wiele osób nosi, szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn. Świetnie nada się do zbicia pośladków naszego partnera. Myślę, że jest w tym dodatkowa pikanteria, gdy to kobieta używa go przeciwko swojemu mężczyźnie. Ogólnie sam nie lubię zaczynać od bicia pasem i z reguły zaczynam od klapsów stopniując intensywność doznań. Paskiem jesteśmy w łatwiejszy sposób zadać więcej bólu i zostawić mocniejsze ślady.

Palcat taki kupiony w sexshopie z reguły jest krótszy od jeździeckiego i chyba ma mniejsza giętkość przynajmniej tak jest w moim wypadku. Jeśli wydamy na niego więcej niż 30 zł zdecydowanie jesteśmy w stanie zadać intensywny i punktowy ból. Palcat dzięki temu, że jest długi daje nam możliwość bicia w tyłek osoby, która przed nami klęczy bez przyjmowania nadmiernie niewygodnej pozycji. Można nim zadać mocny ból i zostawić bardzo ładne ślady. Muszę przyznać, mnie osobiście podnieca widok kobiety z palcatem, choć moje pośladki pewnie mają na ten temat odmienną opinię. Mój akurat jest sygnowany logiem 50 twarzy greya…. wiem obciach ale faktycznie jest solidnie wykonany a to się ceni.

Szpicruta jeździecka, choć tu akurat mam zawsze problem bo pojęcie palcat i szpicruta jest dość wymienne z tego co czytałem, nazwa szpicruta pochodzi z języka niemieckiego a palcat z węgierskiego. Osobiście przyjąłem nazewnictwo, że coś krótszego z bardziej kwadratowym końcem nazywam palcat a taki dłuższy z bardziej podłużną końcówką szpicrutą. Nie mam pojęcia czy to ma sens no ale mniejsza. Z taką szpicrutą jeździecką musimy już uważać. Niezbyt dużym nakładem siły jesteśmy w stanie doprowadzić drugą osobę do łez i błagania o litość… Jeśli ktoś jest masochistą, zdecydowanie polecam zabawy taką wersją szpicruty, będzie zachwycony. Początkującym odradzam.

Trzcinką zdecydowanie jesteśmy w stanie zadać bardzo duży ból. Niewielką siłą tworząc na pośladkach partnera pręgi. Ból jest bardzo intensywny momentami nieznośny. Sam nie jestem wielkim fanem używania trzcinki zdecydowanie bardziej preferuje palcat. Jednak myślę, że warto ją mieć na wypadek gdyby druga osoba była bardzo niegrzeczna w roli straszaka. Wystarczą 3-4 mocniejsze uderzenia i wyszeptanie, że tym razem skończy się na tym i liczy się na poprawę zachowania. Żeby jednocześnie wzbudzić strach i wdzięczność. Jednak osobiście trzcinki używam głównie przeciwko masochistką.

Z biciem powinniśmy być ostrożni i wyważeni. Szczególnie gdy druga osoba jest zakneblowana i skrępowana. Musimy obserwować ciało partnera, wyczuwać jego limity, wiedzieć gdy możemy jeszcze dodać kilka razy a kiedy powinniśmy dać drugiej osobie wytchnienie.
Sam swoją odporność na ból określiłbym jako średnią. Zdecydowanie częściej to ja biłem niż byłem bity przez partnerkę. Jednak czasem miło zamienić się rolami, wtedy jest nam się też lepiej wczuć w drugą stronę.

Miałem różne doświadczenia z kobietami, które chciały być zbite. Jedna opowiadała jaka to z niej nie jest masochistka i jak lubi być bita… po kilku mocniejszych klapsach nagle się wyleczyła z bycia uległą… Była to dość irytująca sytuacja dla mnie bo nie lubię osób, które mnie okłamują na pokaz, zdecydowanie bardziej cenię osoby szczere. Jednak też zdarzyło mi się poznać drobną uległą, która wyglądała jakby po klapsach miała już płakać a jednak wytrzymałą i bicie pasem i szpicrutą, choć ze łzami w oczach to jednak bez słowa sprzeciwu. Po wszystkim byłem z niej bardzo dumny ona również była bardzo dumna z siebie, że tak grzecznie wytrzymała kolejne razy. Także poznałem zadeklarowaną masochistkę, która wręcz błagała o porządne lanie ponieważ paru ostatnich ”wielkich masterów” bało się jej porządnie przylać… Po spotkaniu ze mną miała ślady na zdecydowanie 10 dni, byłem zdecydowanie pod wrażeniem jej odporności i tego jak jest zadowolona.

Ogólnie sam nigdy nie miałem wewnętrznej blokady przed zbiciem kobiety. Nigdy żadnej nie uderzyłem ot tak, jednak gdy byłem o to proszony nie miałem z tym najmniejszego problemu. Samo okładanie kogoś nie daje mi ani przyjemności czy satysfakcji. Jednak reakcja drugiej osoby, jej spełnienie, ta chęć podporządkowania i oddania zdecydowanie, emocje jakie się wtedy wytwarzają, już satysfakcje mi dają. Pamiętajmy, że mając w ręce pasek czy palcat jesteśmy odpowiedzialny za drugą osobę i to jak będziemy czuć jej potrzeby sprawi, że albo zacznie się nas bać albo będzie czuć szacunek, pożądanie i będzie po prostu chciała się w nas wtulić i poczuć naszą dumę z jej ofiary.


poniedziałek, 9 marca 2020

LovelyNight cz.1


Teraz dla odmiany opowiadanie, w którym to kobieta zdecydowanie ulegnie mężczyźnie. 



Oliwii niedawno udało się skończyć zaoczne studia z geografii co zdecydowanie sprawiło, że miała więcej czasu dla siebie. Pracowała w urzędzie miasta w dziale zagospodarowania terenem, kiedyś ta praca była jej marzeniem, jednak z czasem dobijała ją jej monotonia. Po 3 latach pracy w ten sam sposób zdecydowanie czuła się znużona. W biurze miała dwie dobre przyjaciółki Basię i Izę, przez co nie decydowała się póki co na zmianę pracy. Również nie lubiła zmian, jej grono znajomych było małe przez co miała problem ze znalezieniem sobie odpowiedniego mężczyzny. Od zakończenia ostatniego związku przez nakrycie swojego partnera na zdradzie, nie umiała ponownie zaufać mężczyznom. Jednak dwa lata samotności przerywane jedynie, krótkimi nic nie znaczącymi relacjami powodowało u niej duże przygnębienie i obniżenie poczucia własnej wartości. Choć była ładną szatynką o długich włosach i piwnych oczach a jej figura była bardzo atrakcyjna. Przez spadek pewności siebie nie umiała tego w pełni wyeksponować. Dodatkowo słabo jej wychodziło na randkach skracanie dystansu do drugiej osoby, przez co wydawała się zbyt niedostępna.
Jako powód zdrady usłyszała to, że nie starała się w łóżku i znudziła się swojemu byłemu… O ile po rozstaniu czuła kompletną awersję do seksu a nawet masturbacji. Z czasem jednak zaczęła oglądać porno przy robieniu sobie dobrze, choć wcześniej tego nie robiła… Porno oglądane przez nią stawało się coraz ostrzejsze… Choć to co zrobił jej były dalej uznawała za wielkie draństwo, zaczęła dostrzegać inne sposoby dawania przyjemności mężczyźnie. Z czasem jej fantazje zaczęły, głównie oscylować wokół kobiecej uległości i bdsm.

Kolejne randki z internetu były nieudane, choć Oliwia często nie była urzeczona wirtualną rozmową. Umawiała się na żywo stwierdzając, że wtedy można zdecydowanie dokładniej zweryfikować czy ktoś się jej podoba czy nie. Jednak na spotkaniach dalej nie czuła tego czegoś co by dawało jej ekscytacje czy podniecenie. Znajomości urywały się po jednym czy dwóch spotkaniach, najczęściej sama podejmowała taką decyzje. Kiedy już poznała interesującego i niezależnego mężczyznę w wieku 30 lat i miało już do czegoś dojść na 4 randce u niego… Nagle wcześniej z pracy wróciła jego mama nakrywając go z Oliwią już bez koszulki… jak się okazało mama z nim mieszkała… dodatkowo zwyzywała swojego syna za to, że sprowadza dziewczynki do domu zamiast szukać pracy… tak właśnie okazało się, że wcale nie pracuje na stanowisku managerskim w korporacji i wszystko to zmyślił… Próbował jeszcze ją udobruchać, że to nie tak jak wygląda… ale dokładnie tak było. Oliwia zniesmaczona i zażenowana jak najszybciej opuściła jego mieszkanie. Wiele cech u mężczyzn ją drażniło ale brak szczerości był na samym szczycie.

Kiedy minęły dwa lata od jej ostatniego seksu, czuła ogromny popęd, zdarzało się jej nawet masturbować w pracy… wracała do domu i oddawała się fantazjowaniu… czując coraz bardziej narastającą frustracje, spowodowaną brakiem partnera.
Gdy spotkała się na wino ze swoją najlepszą przyjaciółką Basią, pod wpływem opróżnionej butelki, zaczęła się zwierzać ze swojego problemu… choć jej przyjaciółka dobrze wiedziała, że Oliwii brakuje mężczyzny to nie myślała, że aż do tego stopnia. Basia nie była zbyt pruderyjna i sama lubiła być potraktowana ostrzej przez swojego chłopaka Tomka, dlatego też doradziła Oliwii spróbowanie znalezienia sobie partnera na portalu randkowym z naciskiem na bdsm…
Choć na początku rada od przyjaciółki wydała się jej głupia i radykalna to po namyśle gdy ich spotkanie się już skończyło, postanowiła spróbować.
Najpierw długo myślała nad nickiem, nie chciała używać swojego imienia tak samo jak nie miała zamiaru publikować tam swojego zdjęcia… gdyby ktokolwiek ją rozpoznał na takim portalu, zapadłaby się pod ziemię ze wstydu… Gdy tak myślała, na jej playliście zaczęła właśnie lecieć jedna piosenka z filmu „La La Land”, który to skradł jej serce. Tytuł tej piosenki to „A Lovely Night”. Wspaniale pomyślała Oliwia więc LovelyNight… następnie zaznaczała swoje preferencje omijając pissing czy scat… jednak zaznaczając całą resztę choć jej nie próbowała… wszelkiego rodzaju unieruchamianie czy spanking bardzo ją podniecał na filmach… Następnie napisała kilka zdań o swoich potrzebach i kogo potrzebuje. Na samym końcu swojego opisuj postanowiła dodać ciekawostkę o sobie a dokładnie, że nie lubi rodzynek. Było już bardzo późno więc kliknęła utwórz profil a następnie się położyła spać.

Jako, że była sobota nie miała ochoty szybko się zwlekać z łóżka. Dopiero koło godziny 10:00 postanowiła wstać i zrobić sobie zielonej herbaty. Chwilę później włączyła laptopa i chciała zobaczyć czy ktokolwiek zainteresował się jej nowym profilem. Myślała, że może maksymalnie dwie czy trzy osoby do niej napisały. Jakie było jej zdziwienie gdy czekało na nią trzydzieści nieprzeczytanych wiadomości. W pierwszej chwili poczuła ekscytacje… gdy jednak zaczęła się w nie wczytywać… ekscytacja przerodziła się w irytację i zażenowanie… większość wiadomości miała tekst „hej co słychać” albo „klękaj suko”, reszta tych bardziej rozbudowanych była ewidentnym kopiuj-wklej dla każdej… Myślała, że na takim portalu będą pewni siebie inteligentni mężczyźni… natomiast strona była przepełniona desperatami jak to miało miejsce też i na innych portalach randkowych.
Poirytowana miała ochotę odreagować, więc chwyciła swój błękitny wibrator i zaczęła robić sobie dobrze do ostrego filmu porno… bardzo szybko zrobiła się mokra, szczególnie gdy główna bohaterka dostała w twarz od eleganckiego mężczyzny, który następnie kazał jej klękać gdy sam rozpinał spodnie… Z jednej strony Oliwia była bardzo honorowa i ceniła swoją godność, dlatego pomimo wielkiej chcicy nie chciała pójść do klubu i przespać się z pierwszym lepszym. Z drugiej jednak strony uważała takie jak na filmie traktowanie przez prawdziwego mężczyznę, za wyjątkowo podniecające… Oliwia zaczęła pojękiwać z podniecenia, gdy wsuwała w siebie rytmicznie swojego przyjaciela… Na ekranie laptopa, drobna szatynka była rżnięta od tyłu, będąc przyciśnięta do podłogi… Podniecenie osiągało coraz większy poziom… czuła jak zaraz dojdzie… w tym momencie bohaterka, została złapana za włosy, dostała kolejny policzek, po czym została przyciągnięta to wielkiego penisa swojego oprawca… twardy kutas aktora ociekał jej sokami… gdy cały zniknął w ustach aktorki, która była teraz nim pieprzona, jednocześnie się krztusząc… Oliwia wreszcie doszła… orgazm był intensywny, że aż zamknęła oczy z rozkoszy…
Po krótkiej chwili, gdy jej oddech się już wyrównał, wyciągnęła z siebie wibrator… jej przyjaciel był cały w jej sokach… w tej chwili ten widok zaczął ją wręcz hipnotyzować… w głowie zaczął jej świtać pomysł, który w pierwszej chwili wydał się jej irracjonalny… ale zaczął ją tak podniecać, że stwierdziła czemu nie… zaczęła powoli podnosić wibrator, którym właśnie się masturbowała a następnie wsadzać sobie do ust… najpierw pomału, żeby spróbować… znała swój smak, nie raz zdarzyło się jej oblizać palce po masturbacji… ale nigdy nie tak duży wibrator… Czuła się coraz bardziej podniecona… wsadzała wibrator coraz głębiej niczym w transie… nie zważając na to, że zaczyna się krztusić… drugą ręką mimowolnie zaczęła masować łechtaczkę aby szczytować kolejny raz… Gdy nagle poczuła, że brakuje jej powietrza i się dusi, szybko wyjęła wibrator… zaczęła odkaszliwać i łapać powietrze… cała sytuacja ją elektryzowała, dalej masowała łechtaczkę spoglądając na pokryty jej śliną wibrator… to było silniejsze od niej i gdy już złapała oddech, kolejny raz zaczęła wsuwać w swoje gardło niebieskiego przyjaciela… tym razem udało jej się włożyć go nawet głębiej, jednak brakowało jej jeszcze trochę aby wszedł w jej ustach cały… znowu wyciągnęła go z gardła gdy czuła, że się dusi… kaszlała i łapała powietrze, czuła jak po policzku ściekają jej łzy… Krążyły jej w głowie myśli co ona robi… jednak była coraz bliżej orgazmu a wibrator dalej ją hipnotyzował… kolejny raz wsadziła sobie wielki wibrator w usta tym razem robiąc to gwałtownie… czuła jak się dławi i jednocześnie jest niesamowicie bliska szczytowania… wtedy z łzami w oczach wepchnęła go jeszcze na centymetr, wsadzając go do końca… poczuła pewnego rodzaju dumę i falę gorąca rozlewającą się po jej ciele, przez niewiarygodnie mocny orgazm… jednak nie mogła kontemplować tej rozkoszy bo jednocześnie czuła, że zaczyna odpływać z powodu braku tlenu… wyciągnęła z siebie wibrator gwałtownie, krztusząc się i płacząc… odkaszliwała tak mocno, że aż upadła na kolana, próbując łapać tlen i jednocześnie się nie zrzygać…
Gdy oddech się jej zaczął stabilizować a z oczu przestały cieknąć łzy… zaczęło do niej dochodzić co takiego właśnie zrobiła… zmieściła w ustach całego... myślała patrząc na niebieski wibrator leżący na łóżku… wcześniej owszem robiła loda ale brała może maksymalnie połowę z 15 centymetrowego penisa jej byłego… teraz wsadziła sobie coś znacznie większego… zaczęła się do siebie lekko uśmiechać… czując, że dorównała niejednej gwieździe porno…

Następne dwa dni minęły Oliwii spokojnie bez szaleństw. Cały czas pisały do niej nowe profile jednak większość wiadomości na wstępnie odrzucała. Dwie wiadomości okazały się jej ciekawe ale gdy zaczęła rozmawiać z tymi facetami, po kilku zdaniach dostawała polecenie wysłania swoich nagich zdjęć i jeśli się spodoba to zostanie zeszmacona… czuła się poirytowana i kazała im spierdalać… jeden jeszcze jej napisał „Jak śmiesz tak mówić do swojego Pana szmato”… od razu wściekła go zablokowała… nie jesteś moim Panem, niemal wykrzyczała… nie zasługujesz na mnie…
W pracy czuła narastającą frustrację, którą lekko niwelowała masturbacja w kobiecej ubikacji… stała się już swoistym rytuałem… Oliwia czuła się poniżona przez to do czego zmuszało ją jej ciało.

Kolejnego dnia gdy znów czytała wiadomości, zaciekawiła ją jedna wiadomość „Tak jak i Ty również nie lubię rodzynek.”. Nick profilu to Epifani, który oznaczał „objawienie”. Zdjęcia na nim nie było ale było kilkanaście inteligentnych zdań o tym czego szuka i czego wymaga od swojej przyszłej uległej. Miał podany wiek 31 lat a wzrost 190 cm, co dodatkowo spodobało się Oliwii ponieważ lubiła starszych od siebie i wysokich mężczyzn.
Gdy postanowiła mu odpisać było około 18:00, szybko odpisał na jej wiadomość i tak zaczęła się między nimi intensywna konwersacja, która jednak była subtelna i bardziej ukierunkowana ma życie i pasje niż na samo bdsm. Nagle się zorientowała, że dochodzi godzina 24:00… czas leciał tak szybko a ona czuła podniecającą błogość, gdy czytała kolejne przez niego napisane wiadomości. Poczuła się senna więc podziękowała za ciekawą rozmowę i obiecała się odezwać następnego dnia.

Następnego dnia trochę zaspała, dlatego musiała szybko zebrać się do pracy. Gdy już była na miejscu zaczęła dalej pisać do poznanego wczoraj mężczyzny. Już trochę o nim wiedziała, pracował jako manager sklepu i wynajmował kawalerkę 3 kilometry od niej. Na imię miał Paweł a w klimacie był od około 10 lat. Najbardziej jej się podobało to, że rozmawiało się jej z nim tak jakby go znała od dłuższego czasu. Czuła, że mogła mu się zwierzyć ze swoich fantazji. Dodatkowo ją cieszyło, że nie żądał od niej zdjęć ani nie nalegał od razu na spotkanie, zwracał się do niej również z szacunkiem. Twierdząc, że bdsm to dla niego głównie uzewnętrznianie siebie, zaufanie, szacunek i wiele silnych emocji.
Po kilku wymienionych wiadomościach, kolejna ją zaskoczyła. „Bardzo dobrze mi się z Tobą piszę Oliwio, dlatego zasługujesz teraz na intensywny orgazm, masz natychmiast wyjść do ubikacji i masturbować się myśląc o lizaniu na kolanach stóp mężczyzny, tak długo aż dojdziesz… miłej zabawy…”.
Była w lekkim szoku bo akurat nie wspominała w wiadomościach o masturbowaniu się w pracy a tu dostaje takie polecenie od w sumie obcego mężczyzny. Jednak zaczęła odczuwać jak ten rozkaz od nieznajomego bardzo ją podniecił… postanowiła wykonać jego polecenie, dokładnie tak jak sobie tego zażyczył… Weszła do kabiny podciągnęła spódnicę i zsunęła czarną koronkową bieliznę a następnie zamknęła oczy i zaczęła masować sobie łechtaczkę… Wyobrażała sobie scenę gdy naga klęczy przed drzwiami… nagle się otwierają i wchodzi do mieszkania jej wysoki mężczyzna ubrany w garnitur… ściąga swoje eleganckie czarne buty a następnie zsuwa skarpetki, ciągle pozostając w garniturze… ona w fantazji się pochyla i najpierw subtelnie zaczyna językiem pieścić stopy swojego Pana… potem jednak zaczyna ssać kolejne palce, aż wreszcie zachłannie ssać jego stopę… Choć wcześniej rzadko o tego rodzaju fetyszu fantazjowała… teraz dał jej ogromną rozkosz w postaci bardzo intensywnego orgazmu, który musiała tłumić trzymając swoje usta drugą ręką, żeby nikt jej nie usłyszał… To zdecydowanie był najlepszy orgazm jaki miała w pracy… jeszcze trochę roztrzęsiona wróciła na swoje miejsce i w wiadomości ładnie podziękowała za fantastyczny orgazm… dodając, że chętnie by się kiedyś znalazła w takiej sytuacji.

Gdy wróciła do mieszkania dalej pisała z Pawłem, dowiedziała się, że od trzech miesięcy szuka dla siebie odpowiedniej kobiety. Rozmawiało się jej z nim wspaniale ale coraz bardziej ją zastanawiało jak wygląda. Więc w kolejnej wiadomości dołączyła swoje normalne zdjęcie z wakacji i spytała czy może go prosić o zdjęcie. W odpowiedzi otrzymała, że właśnie tak ją sobie wyobrażał i jest bardzo piękną dziewczyną. Ten komplement bardzo ucieszył Oliwię, otworzyła plik ze zdjęciem i wreszcie zobaczyła Pawła. W sumie wydał się jej normalnym mężczyzną o przeciętnej budowie ciała za to zdecydowanie był wysoki z burzą włosów na głowie. Na ulicy gdyby go spotkała to nie powiedziałaby, że ma dominujących charakter, choć akurat jego spojrzenie było przepełnione pewnością siebie. Oliwii zdecydowanie podobały się jego oczy.
Rozmowa się w dalszym ciągu kleiła wspaniale, choć już była późna godzina. Wtedy też Paweł zaproponował jej spotkanie, jutro wieczorem na kawę skoro i tak mieszkają dość blisko siebie. Oliwii spodobała się jego inicjatywa bo powoli sama chciała go o to poprosić, tylko nie chciała wyjść na desperatkę. Oczywiście się zgodziła, umówili się na godzinę 20:00 przed pomnikiem na rynku…

Poszła spać bardzo podekscytowana. Przed snem wyobrażała sobie siebie na kolanach przed Pawłem spełniającą jego rozkazy… cała ta sytuacja bardzo ją podniecała…
Następnego dnia jednak w pracy miała młyn więc nie było czasu nawet na jej już tradycyjne zrobienie sobie dobrze… Po pracy ugotowała sobie spaghetti i zaczęła się zastanawiać w co się ubrać. Była już końcówka maja więc wieczory były ciepłe i długie. Postanowiła ubrać się w czarną sukienkę, która uwydatniała jej biust. Do tego czarne pończochy i szpilki, chciała choć trochę zminimalizować różnicę wzrostu. Na spotkanie jechała autobusem w którym zobaczyła, że dwóch mężczyzn z zainteresowaniem się jej przygląda… W sumie to się jej podobało, choć lekko się zarumieniła, czując na sobie ich wzrok… Zdecydowanie się odwaliła na to spotkanie, już nie pamiętała kiedy ostatnio ubrała się w ten sposób. Czuła się pewnie, ale powtarzała sobie w głowie „nie zrób czegoś głupiego”.

Na miejscu pod umówionym pomnikiem Paweł już na nią czekał. On również był ubrany na czarno, miał na sobie eleganckie spodnie i czarną koszule z długim rękawem.
- Cześć Oliwia, miło mi. - nieśmiało przywitała się, podając Pawłowi rękę.
- Witaj, pięknie wyglądasz. Widzę, że teraz razem spokojnie możemy iść na pogrzeb… - odpowiedział z uśmiechem Paweł.
- Ale jak to… - powiedziała z konsternacją Oliwia, gdy chwilę później dotarło do niej, że faktycznie są ubrani jakby byli w żałobie i szli na pogrzeb… - Haha masz rację to na czyj pogrzeb idziemy? - odpowiedziała rozbawiona trafną uwagą Pawła.
- Wnioskując po twoim uśmiechu, będzie to pewnie pogrzeb twojej nieśmiałości. - w romantyczny sposób odpowiedział jej nowy obiekt westchnień.
- A dziękuję, zawsze na początku czuję się troszkę onieśmielona. - powiedziała uśmiechając się Oliwia.
- W takim razie widzę, że nie jesteśmy już na początku tylko dalej. Może w takim razie pójdziemy się czegoś napić. Jest tu pewna kawiarnia parę minut stąd, możemy się tam przejść. - pewnym głosem zaproponował Paweł, dłonią wskazując kierunek.

Oliwia była podekscytowana tym, że rozmowa na żywo również układa im się bardzo dobrze. Cieszyło ją to, że Paweł choć był zdecydowanie bardziej doświadczony nie patrzył na nią z góry. Czuła się przy nim bezpiecznie i swobodnie.
W kawiarni ona zamówiła kawę on natomiast czarną herbatę. Siedzieli na kanapie blisko siebie w kącie pomieszczenia, rozmowa powoli zeszła na temat fantazji i tego, że jest niedoświadczona ale chciała kogoś poznać kto ją wprowadzi, będąc jednak przy tym cierpliwy.
- Oczywiście, wszystko w odpowiednim tempie… - powiedział Paweł, przesuwając swoją dłoń po odkrytych plecach Oliwii… gdy dotarł do jej karku, złapał go mocno dłonią…. Oliwia jęknęła z podniecenia, była w szoku jak taki mały gest intensywnie na nią podziałał… czuła jak dłoń Pawła coraz mocniej się zaciska na jej karku, co powoduje jej narastające podniecenie… już była mokra między nogami...
- Czy to odpowiednie tempo Oliwio… - spytał pewny siebie patrząc w jej oczy.
- Tak bardzo dobre… - wyszeptała drżącym z podniecenia głosem. Ale on na nią działał, jej całe ciało teraz wręcz krzyczało do niego pocałuj mnie, pragnę cię… Paweł jednak był odporna na jej wdzięk, cały czas zachowywał kontrolę… gdy Oliwia była już na granicy wytrzymałości, puścił ją delikatnie i dopił swoją herbatę.
- Chyba zrobiło ci się bardzo gorąco… może w takim razie przejdziemy się jeszcze. - powiedział opiekuńczym głosem Paweł, widząc to jaka jest zarumieniona i czując jej przyśpieszony oddech.
- Tak myślę, że spacer dobrze mi zrobi. - odpowiedziała ciągle jeszcze będąc w lekkim szoku Oliwia.

Szli razem przez miasto w stronę jej mieszkania, ponieważ Paweł zadeklarował, że z chęcią ją odprowadzi pod sam blok. Cieszyło ją to, bo nie chciała wracać tak ubrana sama po nocy. Zastanawiała się czy powinna go zaprosić do siebie na coś więcej i czy on tego oczekiwał. Gdy już byli blisko jej bloku jego ręka znowu powędrowała na jej kark a następnie mocno ją za niego złapał. Nogi się jej zaczęły uginać z podniecenia a on ją prowadził do mieszkania tylko się jej przyglądając z odczuwalną satysfakcją… Była tak podniecona, że postanowiła go zaprosić na górę, niech ją zerżnie jak tylko chce, ona nie jest już w stanie więcej wytrzymać…
Gdy już byli przy jej domofonie, puścił jej kark jednocześnie delikatnie przyciskając do ściany… jego dłoń subtelnie sunęła po jej ciele w dół… Czuła się jak sparaliżowana, nie była w stanie protestować… nagle ręka Pawła wsunęła się pod jej sukienkę sprawnie odsunęła skrawek jej mokrej bielizny a następnie poczuła jak jego dwa długie palce zagłębiają się w jej pochwie… była tak podniecona, że palce Pawła musiały w niej wręcz pływać… On ciągle patrzył na nią spokojnym opanowanym i pewnym siebie wzrokiem… Nie miała pojęcia jak on jest w stanie zachować taką kontrolę, wydawało się jej to wręcz niewyobrażalne… Była bliska orgazmu… jednak Paweł wyciągnął z niej palce i włożył w jej usta otwarte ze zdziwienia…
- Oblizuj je ładnie… - mówił pewnym głosem Paweł, gdy Oliwia zachłannie jak nigdy ssała męskie palce…
- Pewnie chciałabyś, żebym wszedł teraz do ciebie i kazał sobie obciągać na kolanach… - ciągnął powoli pewnym siebie głosem… Oliwia była jak w transie… przytaknęła głową, ponieważ jej usta były zdecydowanie zajęte… - Czuje, że zdecydowanie masz ochotę zostać zerżnięta od tyłu jak grzeczna suczka… - mówił dalej opanowanym głosem Paweł… W Oliwii się wręcz gotowało, chciała zacząć szukać kluczy, żeby wejść do mieszkania bo w innym wypadku bała się, że zacznie mu obciągać przed swoim blokiem…
- Grzeczna dziewczynka… - pochwalił ją Paweł a następnie obdarzył namiętnym pocałunkiem… Oliwia była zachwycona rozwojem sytuacji… gdy nagle jego słowa ją kompletnie zaskoczyły…
- Cieszy mnie to, że ufasz mi na tyle aby mnie ugościć całą sobą u siebie w mieszkaniu. Jednak mam pewną zasadę, że nie sypiam z kobietami na pierwszej randce i czułbym się bardzo źle gdybym ją teraz musiał złamać… mam nadzieję, że mnie zrozumiesz… jednak jutro też jest dzień i zapraszam cię do siebie… wtedy już nie będę się ograniczał… - oznajmił Paweł będąc trochę rozczarowany, że nie da jej już dziś tego czego pragnęła… jednak wiedział, że jeśli Oliwia jest mądrą kobietą to zrozumie jego postępowanie.
- Dobrze… rozumiem… to jutro się umówimy na konkretną godzinę… - odpowiedziała zasmucona Oliwia, choć z drugiej strony czuła ogromny podziw dla Pawła, że potrafi być tak honorowy w stosunku do siebie. Mając napaloną kobietę na wyciągniecie ręki, potrafi sobie tego odmówić.
- Dobrze napiszę do Ciebie jutro, miłych snów. - lekko się uśmiechając odpowiedział a następnie zaczął się oddalać w stronę swojego mieszkania.

Oliwia była cała rozpalona… nogi się pod nią uginały… z lekkim trudem weszła na drugie piętro, na którym mieszkała. Gdy tylko przekroczyła próg swojego mieszkania… padła na kolana i wsunęła w siebie swoje trzy palce, szukając ulgi… pieprzyła się nimi z całej siły mając twarz przyciśniętą do podłogi… Orgazm jaki miała był niewyobrażalnie mocny… padła cała na podłogę i długo nie umiała się z niej podnieść, ciągle myśląc o tym jak Paweł trzymał ją za kark i o tym, że jutro zrobi dla niego wszystko czego zapragnie...
Cdn.